Aleksander Baron 25 maja obwieścił światu prosto z sopockiej sceny, że został ojcem Leonarda. - Mam bardzo ważny komunikat dla mnie, mam nadzieję, że dla was również. Chciałem was serdecznie wszystkich zaprosić do powitania na świecie i zrobienia wielkiego hałasu dla naszego syna Leonarda Milwiw-Barona oraz najdzielniejszej mamy świata, Sandry Milwiw-Baron. Kocham was bardzo! - wykrzyknął w euforii. Dzień później postanowił w miłych słowach zwrócić się do żony na Instagramie.
Muzyk napisał na Instagramie kilka czułych zdań. "Od dziś 26 maja to twoje święto, kochanie, Dzień Mamy. Najlepszej mamy, jaką nasz synek mógł sobie wymarzyć. Jest w tobie światło, dobro, miłość, odwaga, akceptacja, mądrość i empatia. Przy tobie wzrastam i staję się lepszym człowiekiem. Mam przepiękną żonę, wspaniałego syna, a nasza rodzina to mój fundament. Jestem szczęściarzem. Wszystkiego najlepszego, Mame! - Tate" - oznajmił we wpisie. Pod nim nie brakuje ciepłych reakcji. "Nic słodszego dziś nie zobaczyłam, piękna z was rodzina", "To takie piękne, że po tylu niepowodzeniach w końcu odnaleźliście siebie", "Najcudowniejsza chwila w życiu człowieka. Gratulacje dla was i zdrówka dla mamusi i synusia" - czytamy. Zdjęcie, które dodał Baron przedstawia samego muzyka i jego ukochaną w szpitalu. Po ten kadr zajrzyjcie do galerii.
Sandra Kubicka trzymała poród w tajemnicy
Chwilę przed porodem modelka zniknęła z mediów. Fani byli tym bardzo zaniepokojeni. Nie mówiła nic o dacie porodu, aby uniknąć paparazzi. "Dokładnie tego chciałam uniknąć. Dlatego nie chciałam mówić, w którym tygodniu jestem ani gdzie rodzę, aby w spokoju dotrzeć do szpitala, nie stresując się, że ktoś robi mi zdjęcia" - napisała na Instagramie. "Tego dnia widziałam się z moją terapeutką. Alek mnie odebrał i zauważyłam, że jeździ za nami po mieście auto, a w środku ktoś robi mi zdjęcia. Chcieliśmy jechać do domu, ale nie chcieliśmy, żeby wiedzieli, gdzie mieszkamy. Jeździliśmy po mieście i dopiero gdy tramwaj zajechał im drogę, ich zgubiliśmy" - dodała.