Nie da się ukryć, że tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji wywołał mnóstwo mieszanych emocji. Luna wystąpiła w pierwszym półfinale z piosenką "The Tower". Polska reprezentantka niestety nie zakwalifikowała się do dalszego etapu konkursu. Sam występ młodej artystki wzbudził sporo kontrowersji. Znaczna część internautów była oburzona i obwiniała Lunę za "porażkę". Wokalistka została obrzucona błotem w mediach społecznościowych. Wiele osób stanęło jednak w jej obronie. Wśród nim pojawił się Michał Wiśniewski.
Michał Wiśniewski postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami na temat tegorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji. Warto przypomnieć, że artysta również ma doświadczenie w tym zakresie. Wraz z zespołem Ich Troje wystąpił na międzynarodowym wydarzeniu aż dwukrotnie. Na samym wstępie podkreślił, że hejt ze strony Polaków w kierunku reprezentanta Polski stał się już normą. Muzyk wyraził swoje oburzenie w związku z ogromną krytyką, którą otrzymała Luna.
Troszeczkę ten cyrk jest co roku, więc nie wiem, skąd zdziwienie, że Polska nie dostała się do finału. Moja wypowiedź będzie związana głównie z tym, skąd się w was bierze tyle żółci, żeby niszczyć kogoś, kto pojechał się podłożyć. Muzyka przecież to nie jest sport. (...) Wygrywać to rzecz łatwa, ale sukces ma zawsze wielu ojców, a teraz dziwicie się, że nie dostaliśmy się do finału
- wyznał w mediach społecznościowych. Podkreślił, że to widzowie powinni wybrać "idiotę", który miałby pojechać na Eurowizję. Od razu wytłumaczył, dlaczego wplótł obelgę w swoją wypowiedź. Michał Wiśniewski wyjaśnił, że polski reprezentant praktycznie nigdy nie otrzymuje wsparcia. "Mówię 'idiotę', bo to jest podłożenie się bez większego wsparcia pod to, żeby później zostać spluwaczką dla tych wszystkich cwaniaczków, którzy mówią: o, jak źle było, dlaczego się nie udało, a wiedziałem od początku" - oburzał się. Co sądzicie o Lunie na Eurowizji? Po więcej zdjęć piosenkarki zapraszamy do naszej galerii na górze strony.
Michał Wiśniewski przyznał, że jest rozwiązanie, które jego zdaniem wykluczyłoby hejt. Artysta przyznał, że to fani powinni wybierać odpowiedniego reprezentanta. Wówczas nikt nie powinien mieć pretensji do jury. Podkreślił, że to mogłoby pomóc samym piosenkarzom. Nie wie jednak, czy jego pomysł mógłby w pełni zniwelować krytykę. "Mówiłem, że fajnie by było, gdyby telewizja pozwoliła wybierać, kogo chcemy wysłać na Eurowizję. Za każdym razem dziwię się, bo to nieważne, czy my wybierzemy, czy to wybierze jury - wszyscy robią spluwaczkę z reprezentanta Polski. A to za dużo masła, to nie tak była ubrana, a to nie tak zaśpiewała (...)" - wyznał Michał Wiśniewski. Zgadzacie się z nim? ZOBACZ TEŻ: Jacek z Ich Troje opowiedział o początkach pracy z Wiśniewskim. "Musiałem go ratować"