Choć zespół Ich Troje lata swojej świetności ma już dawno za sobą, to Polacy wciąż chętnie odtwarzają jego muzykę. Oprócz wyjątkowych brzmień, które tworzyła grupa, wyjątkowe są również okoliczności, w jakich powstała. W tamtych czasach wśród ludzi z show-biznesu krążyły nieprzyjemne plotki o Wiśniewskim. Jacek Łągwa nie sugerował się pogłoskami i postanowił poznać przyszłego wokalistę Ich Troje. Okazuje się, że kompozytor odwiódł Wiśniewskiego od szalonego pomysłu, a konsekwencją tej decyzji było powstanie zespołu. Więcej archiwalnych zdjęć Ich Troje znajdziesz w galerii na górze strony.
Łągwa poznał się z Wiśniewskim tak naprawdę przez przypadek. Wokalista zwrócił się z prośbą do Pawła Marciniaka z Varius Manx o skomponowanie dziesięciu utworów musicalowych. Ten jednak odmówił, a o zrealizowanie zadania poprosił Jacka Łągwę. - To było w 1995 r., tuż przed Bożym Narodzeniem. Zadzwonił do mnie Paweł Marciniak z Varius Manx i powiedział, że dostał zlecenie od Wiśniewskiego na zaaranżowanie dziesięciu utworów musicalowych (...). Paweł nie miał na to czasu i polecił mnie. Od razu mnie uprzedził, że ten Wiśniewski to dziwny typ. Jednak nie zniechęciło mnie to i umówiłem się z Michałem na spotkanie - mówił Łągwa w wywiadzie z Onetem. Później muzyk opowiedział o swoim nastawieniu do Wiśniewskiego. - Po tym, co opowiedział mi Michał na temat swojej koncepcji, szybko zrozumiałem, że wszyscy chcą go zrobić w balona i orżnąć na kasę. Trochę już znałem tę branżę i swoje wiedziałem. A on był świeży i kompletnie nieświadomy. Stwierdziłem, że muszę go uratować i odwieść od pomysłu wystawienia musicalu. Od słowa do słowa podjęliśmy decyzję o otworzeniu pierwszego w Polsce klubu karaoke (...) Chcieliśmy promować ideę karaoke w całym kraju, więc uznaliśmy, że warto założyć zespół - tłumaczył.
Łągwa wyznał, że wokalista zespołu raczej stronił od śpiewania. Grupa była zmuszona znaleźć kogoś, kto będzie mógł wykonywać utwory. Padło wtedy na Magdę Femme, która przyczyniła się do zwiększenia popularności zespołu. - Tak to wszystko się zaczęło. Nagraliśmy pierwszą płytę, która spotkała się z dobrym przyjęciem. Jeździliśmy po kraju i w niektórych miastach mieliśmy już grono swoich fanów, a w innych nikt o nas nie słyszał. Przełomowy okazał się 2001 r., kiedy z piosenką "Powiedz" wystąpiliśmy na festiwalu w Opolu. ZOBACZ TEŻ: Michał Wiśniewski zdradził, na jaką emeryturę może liczyć. "To jakieś ochłapy"