Od niedawna spekuluje się na temat debiutu Jakuba Rzeźniczaka w oktagonie, w ramach walk freak fightów. Sportowiec odniósł się do tych pogłosek w rozmowie z Party, potwierdzając, że coś jest na rzeczy. - Co do walk, mam kilka propozycji, ale jeszcze nie zdecydowałem, czy chcę walczyć, gdzie walczyć itd. Nie mam jeszcze nic podpisane - stwierdził w wywiadzie. Mówiono, że słynny bawidamek dołączy do federacji Clout MMA, gdzie zmierzy się z Marcinem Najmanem. Ten jednak stanowczo i dosadnie zaprzeczył spekulacjom. Nieoczekiwanie do akcji wkroczył Grzegorz Collins.
Na Instagramie Grzegorza Collinsa pojawiło się nagranie, w którym bezpośrednio zwraca się do Jakuba Rzeźniczaka. Przedsiębiorca sugeruje, że mąż Pauliny odrzucił propozycję ich wspólnej walki. - No i co Kuba, wziąłeś sobie łatwiejszego przeciwnika? Ale nie martw się, ja to rozumiem. I do zobaczenia na gali, bo ja tam i tak będę - powiedział partner Sylwii Bomby.
Od kiedy do sieci przedostała się informacje o rzekomym udziale Rzeźniczaka w walce, internauci zaczęli spekulować, z kim zawalczy. Dużo mówiło się o Marcinie Najmanie, który momentalnie zdementował doniesienia. - Postanowiłem zabrać głos w pewnej kwestii, bo zaczyna mnie ona powoli wk*****ać. Nie łączcie mojego nazwiska z jakimiś k***a peugeotami. Nie będę walczył z jakimś... Kim jest ten Rzeźniczak? Jakiś niespełniony piłkarzyna. Nie będzie k***a takiej walki. Przestańcie się wygłupiać - grzmiał na nagraniu. Najman wciąż dochodzi do siebie po ostatnim starciu w oktagonie, w którym został znokautowany przez Jacka Murańskiego. - Po pierwsze: ja w ogóle na razie nie myślę o powrocie. Miałem naprawdę dosyć poważną operację i czeka mnie dosyć długi okres rehabilitacji. Przez dwa miesiące nie mogę jeszcze trenować, by nie zmieniać ciśnienia w zatokach. Pamiętajcie, że ja miałem pobierany kawałek kości ze zdrowego policzka, by zrobić oczodół. To nie są żarty - wyjaśnił.