Anna Kusiak prężnie działała w mediach społecznościowych, zwłaszcza na Instagramie i TikToku. Robiła to, by poznawać nowych ludzi, a także pokazywać, że działalność w sieci jest możliwa dla osób w każdym wieku. Kobieta zgromadziła na Instagramie ponad 100 tysięcy obserwujących, którzy uwielbiali jej podejście do życia i na bieżąco śledzili jej losy. To właśnie tam poinformowano o jej śmierci. Przy okazji dodano, że data nie jest przypadkowa. "Kochani moi, dzień dobry mówię zamiast Ani. Tuż przed północą Ania odeszła. Spokojnie, w czasie snu, uśmiechając się. Miała bardzo ważny powód, by już dzisiaj być ze swoim Edwardem - jego 96. urodziny" - napisano.
W dalszej części dodano, że seniorka przez cały czas była wspierana przez fanów i dostawała od nich ogrom wiadomości i wsparcia. "Kochane Młodziczki Ani, chciałam wam jak najszybciej przekazać tę wieść, bo wiem, że czekaliście na jakąkolwiek wiadomość. Do samego końca czytałam Ani wasze wiadomości i komentarze. Słyszała i rozumiała je do końca. Bardzo wam dziękuję" - przekazała córka kobiety. Na sam koniec poinformowała, że ku pamięci pani Ani jej profil dalej będzie istnieć.
"Wielokrotnie Ania powtarzała, że ten profil na Instagramie to jej internetowy dom. Uwielbiała go, doskonale w nim się czuła. Tak bardzo go kochała, a jeszcze bardziej was - jej gości, a może domowników. Dlatego Profil nadal będzie istniał. Zapraszam was na jutro na wspólną niedzielną kawkę. Mamusiu - R.I.P." - napisano.
Informacja o śmierci wstrząsnęła społecznością, którą pani Ania przez lata zgromadziła wokół siebie. Pod opublikowanym postem niemalże od razu pojawiły się liczne kondolencje, a także wyrazy współczucia. Wielu fanów wciąż nie może uwierzyć, że seniorka odeszła już na zawsze. "Spłakałam się ze wzruszenia" - napisała jedna z internautek. "Ależ żal. Będzie nam Ani brakowało. Była wspaniałą i inspirującą kobietą. Zostanie w sercu. Śpij Aniu i uśmiechaj się" - dodała kolejna. "Tak mi przykro. Ta pani pokazała mi, że żyć można nawet wtedy gdy już się myśli, że się nie da rady, albo gdy źle się ktoś czuje. Była przekochana! Nigdy o niej nie zapomnę!" - stwierdziła następna. "Najszczersze wyrazy współczucia. Za te niezliczone pokłady pogody ducha pani Ani, dziękujemy! Dużo siły dla rodziny" - przekazała kolejna "Łzy same płyną" - napisała jeszcze jedna. To są jedynie nieliczne komentarze. W rzeczywistości pojawiło się ich o wiele więcej.