Małgorzata Opczowska przez długi czas była jedną z najpopularniejszych prowadzących "Pytanie na śniadanie" w telewizyjnej Dwójce. Zwykle rozpierała ją pozytywna energia i siła do działania. Była pracownica Telewizji Polskiej od jakiegoś czasu nie może mówić o dobrej passie. Boryka się ona z problemami, których następstwa mają długotrwałe skutki. Opczowska postanowiła zdradzić swoim internetowym fanom jak obecnie się czuje i wyjawiła, jak wygląda proces leczenia, który jej zalecono. Nie jest wesoło.
Na instagramowym koncie Małgorzata Opczowska opublikowała osobisty post. W zamieszczonym materiale była prowadząca "Pytanie na śniadanie" podziękowała za słowa wsparcia i wyjawiła, z jakiego powodu zmuszona jest nosić temblak na ręce. Okazuje się, że Opczowska doznała kontuzji barku, której wyleczenie wcale nie jest takie proste. Stan wydaje się być naprawdę poważny.
Kochani dziękuję za waszą troskę. Jesteście wspaniali. Serce rośnie. Dochodzę do siebie, choć ostatnie dwa tygodnie były bardzo ciężkie. Miałam stan zapalny barku i zwapnienia, które powodowały straszny ból. Za mną seria zastrzyków i intensywne leczenie. Przede mną jeszcze trochę czasu z ręką w temblaku. Trzymajcie kciuki. Dziękuję i cieplutko was pozdrawiam - napisała na swoim instagramowym koncie Małgorzata Opczowska.
Kontuzja, która przydarzyła się prezenterce to nie jedyny problem, jaki ostatnio ją spotkał. Przed wigilią mama Małgorzaty Opczowskiej trafiła do szpitala, a niedługo potem w placówce medycznej znalazła się także jej babcia. Intensywne leczenie jest więc zapewne wśród pań teraz tematem numer jeden. Instagramowi fani prezenterki nie żałowali jej słów wsparcia i zasypali ją lawiną komentarzy. "Zdrówka pani Małgosiu, pięknie pani wygląda" - napisała jedna z kobiet. "Zdrowiej szybciutko Małgosiu. Pozdrawiam serdecznie. Brakuje cię w telewizji" - dodała inna.