Andrzej Duda 6 sierpnia 2025 roku zakończy drugą i zgodnie z prawem ostatnią kadencję na stanowisku prezydenta RP. W niedawnym wywiadzie, którego udzielił w Kanale Zero, zdradził, że ma już plany na pierwsze tygodnie po zakończeniu sprawowania tego urzędu.
Głowa państwa przyznała, że ma dwa marzenia do zrealizowania, zaraz gdy zakończy sprawować funkcję, którą pełni. Pierwsze z nich jest takie, by pójść w góry, samemu i "żeby nikt nie patrzył". Drugie zaś jest prozaiczne - prezydent chciałby w końcu ponownie sam poprowadzić samochód. To na krótką metę. A na dłuższą - przyznał, że braku pracy się nie obawia, bo "zawsze będzie miał jakieś zadanie do wykonania".
Mam takie duże osobiste marzenie, kiedy myślę o zbliżającym się zakończeniu prezydentury, jedno moje marzenie, jest takie, że chciałbym pójść w góry i móc być sam, móc usiąść sobie w górach w Gorcach na polanie i być sam, żeby nikt nie patrzył. (...) Jest spore grono osób, które mimo wszystko nie będą chciały mi dać spokoju. Po drugie, spokojnie, ja zawsze miałem jakieś zadania do wykonania. Mój telefon nie zamilknie. Pan prezydent ma też drugie marzenie, chciałby poprowadzić znowu auto
- przyznał Andrzej Duda w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim i Robertem Mazurkiem.
W rozmowie prezydent Duda wyjawił również, że dwukrotnie w swoim życiu był już bezrobotny. Zawsze jednak udawało mu się z tym poradzić. A więcej zdjęć Andrzeja Dudy możecie zobaczyć w naszej galerii na górze strony.
Pierwszy raz byłem bezrobotny wtedy, kiedy skończyłem studia i czekałem na zakończenie konkursu, aby dowiedzieć się, czy dostałem pracę na uczelni. Po raz drugi, kiedy zakończyła się moja kariera w Ministerstwie Sprawiedliwości w 2007 roku, byłem wtedy wiceministrem. Dwa miesiące później dostałem nominację na podsekretarza stanu w Pałacu Prezydenckim Lecha Kaczyńskiego
- ujawnił w wywiadzie Duda.