Tłusty Czwartek zbliża się wielkim krokami. Wielu Polaków z utęsknieniem czeka na ten dzień, aby bezkarnie objadać się pączkami i faworkami. Jeśli ktoś jednak zamierza sięgnąć po łakocie serwowane przez celebrytów, musi być przygotowany na nie lada wydatek. Ile trzeba zapłacić za pączki w restauracji Piotra Adamczyka?
Ostatnio pisaliśmy, że w tym roku za pączki od Magdy Gessler trzeba zapłacić więcej niż w ubiegłym. Już kilka lat temu w rozmowie z "Faktem" restauratorka tłumaczyła wysoką cenę wypieków jakością premium. - Żeby wyprodukować naprawdę dobrego pączka, trzeba wydać pieniądze. Nie robi się tego z powietrza, tylko trzeba wydać na 36 żółtek i prawie pół kilograma masła na kilogram mąki. To kosztuje - zapewniała. Nieco mniej niż u Magdy Gessler zapłacimy za pączka w lokalu Piotra Adamczyka. Aktor jednak również zdecydował się w tym roku na podniesienie cen. W 2023 oferował dwa rodzaje pączków, tradycyjny z różą za dziesięć złotych oraz "ósemkę" za dziewięć złotych. W tegoroczny Tłusty Czwartek za karnawałowe wypieki w należącej do Adamczyka restauracji "Stary Dom" zapłacimy już 12 złotych za sztukę. Skusicie się w tym roku na pączki od celebrytów?
Piotr Adamczyk związał się z Karoliną Szymczak, która również jest aktorką. Żona filmowego papieża jest od niego o 19 lat młodsza. W rozmowie z reporterką Plotka wybranka artysty zdradziła, czy różnica wieku wpływa na ich codzienność. - Na pewno jest odczuwalna ze względów pokoleniowych. Jesteśmy inaczej wychowani. Na pewno pokolenie mojego męża jest bardziej zamknięte. Moje pokolenie jest bardziej otwarte. I rzeczywiście to są czasami różnice, ale to jest piękne, bo możemy się od siebie uczyć różnych rzeczy, których jako pokolenie nie znamy. I to jest jedno z bardziej fascynujących rzeczy, które można doświadczyć w takim związku, gdzie jest różnica wieku - wyznała ukochana aktora.