• Link został skopiowany

Znany muzyk miał zasnąć za kierownicą. Samochód uderzył w drzewo

Marek Kapłon miał poważny wypadek samochodowy. Toyota muzyka nagle zjechała do rowu. W rozmowie z mediami Kapłon przyznał, że zasnął za kierownicą.
Wypadek muzyka grupy TSA
Wypadek muzyka grupy TSA Fot. Czasnaopole.pl screen, Łukasz Węgrzyn / Agencja Gazeta

Do wypadku doszło na obrzeżach Opola. Marek Kapłon nagle zjechał z drogi, uderzył w drzewo i wpadł do rowu. Służby ratunkowe informację o wypadku otrzymały o 18:25. 62-letni muzyk o przebiegu wypadku mówił później w rozmowie z reporterką Faktu. "Wracając do domu, ze spaceru z psem, zasnąłem w trakcie jazdy i obudziłem się w rowie" - powiedział muzyk TSA. 

Zobacz wideo Orman wspomina wypadek w Albanii. Groził jej paraliż

Wypadek perkusisty. Zasnął za kierownicą. "Miał szczęście, że auto nie uderzyło czołowo w drzewo"

Marek Kapłon przez lata współpracował z popularnymi zespołami, takimi jak: TSA, Dżem, Wanda i Banda. Obecnie jest perkusistą w grupie TSA Michalski Niekrasz Kapłon Wester Lekki. Do wypadku samochodowego z jego udziałem wysłano policję, pogotowie, a także dwa wozy strażackie. Muzyk przyznaje, że służby wezwano zanim on zdążył się zorientować co się stało i wydostać z pojazdu. " Ktoś musiał wezwać służby dużo wcześniej, zanim udało mi się z tego samochodu wygrzebać. Auto leżało na lewym boku, czyli od strony kierowcy. Zorientowanie się, gdzie jest góra, a gdzie dół i co gdzie może się znajdować, zajęło mi chwilę" - powiedział Marek Kapłon w rozmowie z "Faktem". Ostatecznie udało mu się wydostać przez tyle okno pasażera, ale w samochodzie pozostał pies. "Musiałem wyłamać szybę. Ktoś miał saperkę, dał mi ją i gdy rozciąłem szybę, mogłem wyjąć psa z auta (..). Miałem szczęście, że nie uderzyłem czołowo w drzewo. Auto przewracając się, uderzyło w przeszkodę maską i przednią szybą. O dziwo nie miałem żadnych złamań, obrażenia głowy nie okazały się poważne i na szczęście nie było dużo krwi. Ranę głowy pozszywano mi na chirurgii, a zrobiona "z urzędu" tomografia głowy nie wykazała żadnych poważniejszych uszkodzeń" - dodał Kapłon. 

Kapłon odczuwał zmęczenie przez pracę. "Obudził mnie huk giętej blachy"

Jednocześnie muzyk przyznaje, że ostatnio był przemęczony pracą. Przestrzega tym samym innych kierowców, żeby nie popełniali jego błędu. "Fakt, byłem trochę przemęczony pracą i obowiązkami. Mam kontuzję kolana, która powoduje, że nie wysypiam się tak, jak powinienem. Ale nie spodziewałem się takiej sytuacji (...). Oczywiście nie wątpiłem, że bez problemu dojadę na miejsce. Jak się jednak okazało, rzeczywistość brutalnie zweryfikowała moje przekonania (...). Obudził mnie huk giętej blachy. Miałem masę szczęścia i tak naprawdę wykpiłem się sianem. To, co się wydarzyło, muszę traktować jako przestrogę i wyciągnąć właściwe wnioski" - dodał Marek Kapłon. 

Muzyk TSA miał wypadek samochodowy
Muzyk TSA miał wypadek samochodowy Muzyk TSA miał wypadek samochodowy Fot. Czasnaopole.pl screen
Więcej o: