Martyna Wojciechowska to prowadząca program "Kobieta na krańcu świata". Pomogła już wielu potrzebującym, w tym Kabuli, którą zdecydowała się adoptować. Córka Wojciechowskiej pochodzi z Tanzanii i została wychowana przez matkę. Ojciec Kabuli odszedł, gdyż nie mógł zaakceptować jej choroby - albinizmu. Dziennikarka po poznaniu historii mieszkanki Tanzanii i zaprzyjaźnieniu się z nią postanowiła odmienić jej życie. Obecnie Kabula rozwija się na wielu płaszczyznach. Jest na studiach prawniczych i czerpie radość z pomagania innym. Ostatnio wdała się w dyskusję z Wojciechowską, czego byliśmy świadkami na Instagramie.
Dziennikarka wstawiła nagranie, na którym adoptowana córka zwraca jej uwagę na siwe włosy. Wojciechowska widziana jest zazwyczaj w jasnym blondzie, jednak - jak wynika z sytuacji - gdzieniegdzie można dopatrzeć się siwizny. - Rozumiecie, co właśnie usłyszałam? Kabula zwróciła mi uwagę, że przyjrzała się moim włosom i że powinnam już użyć chyba farby, bo - jakby to powiedzieć - mam odrost i do tego jeszcze siwy. (...) Naprawdę, nikt nie będzie taki szczery z wami, jak własna córka - powiedziała zaskoczona Wojciechowska. Cała sytuacja została odebrana z dystansem. Dziennikarka śmiała się wraz z Kabulą. Na koniec Wojciechowska powiedziała, że wkrótce zadba o włosy. Zdjęcia dziennikarki z córką znajdziecie w naszej galerii.
Prowadząca jeden z programów TVN w wywiadzie dla "Vivy!" szerzej opowiedziała o trudnym pochodzeniu jej adoptowanej córki. Wielu zastanawia się, dlaczego Kabula nie ma jednej ręki. - Napastnicy nie chcieli jej zabić, bo za zabójstwo grozi kara śmierci. Byli więc tak wyrafinowani, że położyli jej rękę na desce i trzema machnięciami maczety odrąbali tę rękę na wysokości ramienia. Zadbali nawet, żeby się nie wykrwawiła. Kazali matce pobiec po naftę, żeby polać nią ranę i doprowadzić do zamknięcia naczyń krwionośnych. Poznałam w Tanzanii więcej ludzi, którzy tego doświadczyli - nakreśliła Wojciechowska. Mimo braku ręki Kabula szydełkuje i wykonuje wiele innych skomplikowanych czynności.