Blanka Lipińska zasłynęła dzięki trylogii "365 dni", opowiadającej historię Massimo i Laury. Na podstawie książek zostały nakręcone filmy, które mimo wielu kontrowersji cieszyły się popularnością nie tylko w Polsce. Lipińska jest w trakcie pisania kolejnej części książki. Oprócz tego jest aktywna na Instagramie, gdzie zdobyła sporą liczbę obserwatorów. Celebrytka nie boi się głośno mówić o tym, co się jej nie podoba. Tym razem skrytykowała sposób organizacji wyborów parlamentarnych.
Blanka Lipińska głosowała na warszawskim Wilanowie. "W życiu nie widziałam tak idiotycznie zorganizowanego głosowania. Znalezienie swojego miejsca do głosowania wymaga ogromu cierpliwości i determinacji. Jedna kartka, drobnym druczkiem powieszona na wysokości kolan, a na niej stek nazw ulic i numerków... i każdy musi tam znaleźć swój. Można było to zrobić chociaż alfabetycznie? Pewnie tak. Można było powiesić więcej niż jedną kartkę? Pewnie tak. Można było ją powiesić wyżej? Pewnie tak. To jakieś jaja" - grzmiała na InstaStories. Lipińska opublikowała także wiadomości od internautów, którzy mieli podobne problemy. "Głupota organizacyjna nie mieści mi się w głowie. Jak już uda się znaleźć salę, w której się głosuje, to trzeba odebrać kartę. Wchodzisz i widzisz drugi stół, a do niego kolejki. No to stajesz i stoisz. A tam okazuje się, że na stoliku stoi malutka karteczka, z malutką nazwą ulicy (...) Czy można było powiesić dużą kartkę nad każdą osobą z komisji, z nazwą i numerem ulicy? A nie cichaczem postawić to na stoliku, byś mógł zorientować się, że źle stoisz dopiero po tym, jak po 20 minutach jest twoja kolej i jesteś w stanie zobaczyć tę kartkę?" - narzekała dalej, publikując zdjęcia osób, które były źle ustawione w kolejce. Znajdziecie je w galerii na górze strony. Mimo wielu negatywnych emocji, na koniec Blanka Lipińska wyraziła radość z wysokiej frekwencji w wyborach.
Jestem z nas dumna - napisała.
Aktor wcielający się w Massimo, Michele Morrone, w rozmowie z Plejadą oznajmił, że nie zamierza pojawić się w kolejnej części "365 dni". - Nie sądzę, żebym zagrał w kolejnej, już czwartej części filmu. Dzwoniono do mnie z taką propozycją, ale odmówiłem. Na razie jestem zajęty innymi projektami - mówił. Dla Plotka jego słowa skomentowała Blanka Lipińska. - Najpierw to ja muszę czwartą książkę skończyć, a później będziemy rozmawiać o kolejnym filmie - stwierdziła. Na pytanie o to, czy rozważa ewentualne uśmiercenie bohatera, czy zastąpienie go innym aktorem, odpowiedziała już milczeniem.