Pandora Gate wstrząsnęła polskim internetem. Materiały opublikowane przez Sylwestra Wardęgę mają dowodzić, że popularni youtuberzy wysyłali wiadomości o erotycznej treści do nieletnich fanek. Do sprawy chętnie odnoszą się także politycy. O śledztwie informowali już m.in. Zbigniew Ziobro i Mateusz Morawiecki. Wiceminister sprawiedliwości na TikToku pokazał celę, do której mogą trafić celebryci.
Film wiceministra może zaskakiwać. Piotr Cieplucha zapozował przed celą. Podkreślił przy tym, że bycie celebrytą nie zwalnia z odpowiedzialności przed wymiarem sprawiedliwości. Zapowiedział, że jeśli youtuberzy popełnili przestępstwo, to trafią za kraty.
Celebryta, znany youtuber, postać, która ma miliony fanów - to nie ma znaczenia. Jeżeli ktoś dopuścił się przestępstwa, zwłaszcza tak brutalnego przestępstwa jak pedofilia, powinien ponieść odpowiedzialność. Stanąć przed wymiarem sprawiedliwości. Jeżeli rzeczywiście dopuścił się takiego czynu, to czeka go odsiadka w celi, takiej jak ta. Nie ma znaczenia, czy ktoś jest znaną postacią, czy też nie. Prawo musi być równe dla wszystkich - grzmiał Piotr Cieplucha na TikToku.
Dodajmy, że materiały opublikowane przez Sylwestra Wardęgę to nie wszystko. 8 października światło dzienne mają ujrzeć kolejne dowody, tym razem przygotowane przez Konopskyy'ego. Influencer już zapowiedział, że jego materiał będzie dłuższy i ma pogrążyć kolejne osoby. "Film jest na ostatniej fazie produkcji i pojawi się w tym tygodniu. Nikt mnie nie zastraszył, nikt mi nie zabrał komputera i nikt mnie nie pobił. Materiał jest dwa razy dłuższy niż ostatni film Wardęgi. Jest tam zamieszczonych kilkanaście naprawdę ciężkich historii o różnych twórcach. Mam też odpowiedź na statementy niektórych zamieszanych osób. Wiem, że sporo osób czeka, wiem, że rząd też czeka, więc chciałem dowieźć oczekiwania i widzimy się niedługo" - zapowiedział influencer.