• Link został skopiowany

Alimenty na Opozdę? Prawo mówi jasno. Oburzenie Królikowskiego nie pomoże [PLOTEK EXCLUSIVE]

Antek Królikowski utrzymuje, że rzekomo płaci alimenty nie tylko na syna, ale też na utrzymanie samej Joanny Opozdy. Zapytaliśmy więc ekspertek, czy taka sytuacja jest możliwa.
Joanna Opozda, Antek Królikowski
KAPiF

Joanna Opozda od wielu miesięcy utrzymuje, że Antoni Królikowski uchyla się od obowiązku alimentacyjnego i nie przelewa jej kwot ustalonych przez sąd. Aktorka twierdzi wręcz, że jej były wraz z nową partnerką znaleźli sposób, aby "okradać" Vincenta. Królikowski twardo odpiera te zarzuty i utrzymuje, że nie odmawia płacenia alimentów i nie walczy o to, aby jego syn dostawał mniej pieniędzy. "Zabezpieczenie wynosi dziesięć tys. zł na miesiąc. Z czego: cztery tys. zł otrzymuje Joanna, cztery tys. zł przekazywane jest matce Joanny za opiekę nad Vinim, dwa tys. zł realnie otrzymuje mój syn" - napisał, sugerując, że część alimentów trafia bezpośrednio na utrzymanie Opozdy.

Zobacz wideo Górniak o alimentach i krzywdach byłego męża

Czy Antek Królikowski musi płacić alimenty na Joannę Opozdę?

Królikowski dodał, że to, z czym się nie zgadza, jeśli chodzi o alimenty, to uiszczanie ich bezpośrednio na żonę. "Która przecież pracuje i żyje obecnie na znacznie wyższym poziomie niż ja, mając dwa razy wyższe dochody, co wykazałem w sądzie"- mówi.

Nie ulega wątpliwości, że Joanna Opozda jest aktywna zawodowo i rozwija karierę nie tylko aktorki, ale też influencerki. Kwestię jej zarobków na Instagramie w maju ubiegłego roku poruszył "Super Express". Jak wynikało wówczas z wyliczeń tabloidu, Opozda w ciągu trzech tygodni dodała pięć zdjęć, które były oznaczone jako posty sponsorowane, a za jedną taką reklamę może rzekomo otrzymywać od pięciu do dziesięciu tysięcy złotych. Jeśli te kwoty są prawdziwe, oznaczałoby to, że w ciągu miesiąca mogła zarobić nawet 50 tys. zł z samych reklam. Adwokatka Aleksandra Wejdelek-Bziuk w rozmowie z Plotkiem wyjaśnia jednak, że fakt, iż jeden z małżonków pracuje i zarabia, nie wyklucza możliwości zabezpieczenia przez sąd środków także na jego potrzeby.

Jak najbardziej możliwe jest, że w toku postępowania rozwodowego sąd zabezpieczył nie alimenty, a świadczenie pieniężne zwane zabezpieczeniem potrzeb rodziny, które może obejmować oprócz potrzeb dzieci także potrzeby małżonka. Nie zawsze małżonek musi znajdować się w niedostatku, aby drugi otrzymał zabezpieczenie - wystarczy, że dotąd zobowiązany małżonek utrzymywał rodzinę lub np. spłacał wspólne długi, a po rozstaniu bezzasadnie przestał. Zdarza się, że sądy np. w tym trybie zabezpieczają koszty utrzymania wspólnego mieszkania - tłumaczy.

Prawniczka podkreśla także, że Joanna Opozda nie ma obowiązku tłumaczenia się z tego, w jaki sposób rozporządza środkami. "Nie jest możliwe odkodowanie, jakie konkretnie kwoty zostały przez sąd uwzględnione bez znajomości treści uzasadnienia tego postanowienia. Zwracam jednak uwagę, że nawet jeśli sąd przyznał np. że uzasadniony jest koszt niani w wysokości czterech tys. zł, to mama nie musi się z tego kosztu wyliczać" - zaznacza. "Jest rzeczą absolutnie normalną, że wydatki na dziecko fluktuują - w jednym wydajemy na leki więcej, w innym więcej na rozrywki. Alimenty mają zabezpieczyć koszty średnie i w rękach uprawnionego rodzica jest decyzja, na co konkretnie przeznaczy alimenty w danym miesiącu" - dodaje zapytana przez nas ekspertka. Aleksandra Wejdelek-Bziuk podkreśla również, że Antek Królikowski nie może na własną rękę podważać postanowień sądu.

Co jednak najważniejsze - niezależnie od tego, jakie wydatki sąd uznał za usprawiedliwione i jak bardzo zobowiązany tata się z nimi nie zgadza, nie ma zgody na samowolne niepłacenie alimentów. Od wyrażenia sprzeciwu są określone środki prawne, a samodzielna decyzja o niepłaceniu nie jest jednym z nich - podsumowuje.
Antoni Królikowski
Antoni Królikowskikapif

Adwokatka Katarzyna Stankiewicz przypomina natomiast, że małżonek ma prawo domagać się środków na zaspokojenie potrzeb rodziny od współmałżonka jeszcze w trakcie trwania sprawy rozwodowej, o czym mówi przepis z art. 27 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. "Celem opartego na tej podstawie obowiązku jest uzyskanie od obojga małżonków środków materialnych do zapewnienia prawidłowego funkcjonowania rodziny jako całości oraz zaspokojenia uzasadnionych potrzeb jej poszczególnych członków" - tłumaczy.

Zakres obowiązku zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb rodziny zależy wyłącznie od sił i możliwości zarobkowych oraz majątkowych małżonka. W uchwale Sądu Najwyższego z dnia 13.10.1976 r., sygn. akt III CZP 49/76 wskazano, że małżonkowi przysługuje roszczenie do współmałżonka na podstawie art. 27 k.r.o o zaspokajanie swych potrzeb w zakresie odpowiadającym zasadzie równej stopy życiowej. Oznacza to, iż wysokość świadczenia będzie zależała od dochodów osiąganych przez małżonka, który nie spełnia obowiązku wskazanego w przepisie - dodaje prawniczka.

Przypomnijmy, że w maju 2022 roku pisaliśmy, że Joanna Opozda złożyła pozew rozwodowy. Już wtedy spekulowano, że rozwód nie zostanie szybko sfinalizowany. "Niewykluczone, że wszystko może przeciągnąć się w czasie nawet o rok... - donosił wówczas "Super Express". Pojawiły się też doniesienia, że aktorka rzekomo zrezygnowała z rozwodu o orzeczeniu winy, by przyspieszyć sprawę i szybciej odzyskać "upragnioną wolność".

Więcej o: