Wrzesień to miesiąc, w którym odżywają wszelkiego rodzaju platformy streamingowe. Już 30 czerwca w serwisie Viaplay pojawił się serial dokumentalny "Sprawa Iwony Wieczorek". Temat ten mimo upływu lat wciąż wzbudza ogromne emocje i jest szeroko omawiany. Produkcją zainteresował się też Netflix i postanowił dorzucić ją do swojej bazy. Serial nie jest długi, lecz nie brakuje w nim szczegółowych faktów z życia nastolatki. Subskrybenci platformy z całą pewnością nie mogą narzekać na nudę.
"Sprawa Iwony Wieczorek" to z całą pewnością jeden z najgłośniej omawianych seriali Netfliksa. Tytułowa bohaterka zaginęła 17 lipca 2010 roku. Wydaje się, jakby po prostu rozpłynęła się w powietrzu. Produkcja to swoiste podsumowanie trzynastu lat poszukiwań. W nagraniach zgodzili się wziąć udział detektywi i eksperci z dziedziny kryminalistyki. Wystąpili także obeznani w temacie dziennikarze oraz najbliżsi Iwony. Główną bohaterką jest matka zaginionej nastolatki. To ona pojawia się przed kamerą najczęściej. Kobieta otwarcie mówi o towarzyszących jej emocjach i przeżyciach. Mimo że w "Sprawie Iwony Wieczorek" nie ma żadnych nowych faktów, to serial absolutnie nie jest nudny. Przepełnia go napięcie i skrajne emocje.
Mimo upływu lat sprawa Iwony Wieczorek wciąż nie została zamknięta. Po nastolatce nie ma ani śladu. Śledztwo prowadzi krakowski wydział Prokuratury Krajowej. Za ostatnie miejsce, w którym widziano Iwonę, uważa się Sopot. Praktycznie od początku mówiono, że Iwona była w słynnym Dream Clubie i nie wiadomo, co tak naprawdę później się wydarzyło. Sytuacja jest o tyle dziwna, że tak naprawdę niewiele jest w niej pewników. Być może serial dokumentalny o zaginionej rzuci nowe światło i pozwoli w zlokalizowaniu jakiegokolwiek nowego tropu. Więcej zdjęć zaginionej nastolatki w galerii na górze strony.