Telewizja Polska chyba pozazdrościła Polsatowi odbywającego się od lat plebiscytu "Magiczne Zakończenie Wakacji" i podobnie jak konkurencyjny nadawca zorganizowała konkurs, który miał wyłonić przebój lata. Żeby było ciekawiej, udział w nim brali wykonawcy nie tylko z Polski, ale też z Czech, Mołdawii, Białorusi, Litwy, Węgier, Łotwy, Estonii i Słowacji. W organizowanej przez TVP "małej Eurowizji" polscy widzowie nie mieli jednak zablokowanej możliwości, aby zagłosować na rodzimego reprezentanta. Efekt? Nietrudno się domyślić.
Imprezę TVP wygrał reprezentant Polski, Dominik Dudek, z piosenką "Idę". Biorąc pod uwagę, że konkurs organizowała polska stacja głównie dla polskich widzów, nie jest to dużym zaskoczeniem. Wyniki "małej Eurowizji" dosadnie skomentowali użytkownicy Twittera. "Nie umiecie wygrać konkursu? To zróbcie swój i go wygrajcie, proste", "Wcale to nie było do przewidzenia, kto wygra. Brak mi słów na takie konkursy", "Dobrze, że nie oglądałam, TVP w formie jak widzę, kolejny bezsensowny konkurs" - czytamy.
Co więcej, spora część internautów jest przekonana, że organizowana przez TVP "mała Eurowizja" została ustawiona. Ma o tym świadczyć m.in. fakt, że gospodarze wydarzenia nie przedstawili szczegółowych wyników głosowania, a jedynie podali nazwisko zwycięzcy. "Chłop już nie wie, jak udawać", "A może podajcie szczegółowe wyniki? Bo przypomina mi to pewną sytuacji sprzed pół roku", "Niech mi ktoś spróbuje powiedzieć, że to nie było ustawione" - piszą na Twitterze. Oglądaliście "małą Eurowizję" na TVP?