Monika Miller od dawna mierzy się z wieloma schorzeniami. Jednym z nich jest fibromialgia, której skutki łagodzi odpowiednimi lekami. Wnuczka Leszka Millera ma wiele obowiązków zawodowych. Rozwija się aktorsko i wokalnie, a przy takim trybie życia trzeba być przecież stale skupionym. Spełniania marzeń gwiazdy nie ułatwia fakt, że od niedawna zaczęła ona miewać ataki padaczki.
Gwiazda od ponad pół roku jest związana z modelem o imieniu Pavlo, o którym chętnie wypowiada się w sieci. Para mieszka razem, co możemy zaobserwować na Instagramach aktorki i jej partnera. Ukochany artystki wspiera ją na każdym kroku, a szczególnie w tych trudnych momentach. Miller w rozmowie z Plotkiem wyznała, że Pavlo jest świadkiem jej ataków padaczki. Pomaga aktorce dojść do siebie po takim incydencie i relacjonuje, co dokładnie działo się z nią podczas ataku.
To są ataki związane ze stresem pourazowym. [...] To zazwyczaj dzieje się wieczorami. Zaczynam cała drżeć, dygotać. Tracę świadomość, upadam na podłogę i nic nie pamiętam. Mam oczy wywrócone do góry. Wiem to tylko dlatego, bo mój chłopak mi opowiadał, jak to wygląda - oznajmiła Miller.
Przeważającą część obowiązków aktorki stanowi praca w polsatowskiej produkcji. W serialu "Gliniarze" Miller wciela się w rolę hakerki Żanety. Czy ze względu na ataki padaczki, aktorka może liczyć na planie na szczególne traktowanie? Okazuje się, że produkcja nie jest jeszcze uprzedzona o nowej dolegliwości Miller. "Dopiero teraz będę musiała uprzedzić ekipę, że może się wydarzyć coś takiego. Uprzedzę ich, żeby nie wzywać karetki i nie robić z tego nie wiadomo czego, bo to jest atak, wydarzy się i przechodzi" - wyznała aktorka. Miller powiedziała ponadto, że jej najdłuższy atak trwał dwie minuty. Po tego typu sytuacji musi usiąść lub się położyć. Aktorce życzymy dużo zdrowia. Po jej zdjęcia zapraszamy do galerii.