Gdy Małgorzata Rozenek-Majdan prowadziła w poniedziałek Top Of The Top Festival w Sopocie, była ubrana w wieczorową suknię i mocno wystylizowana. Tymczasem gdy gasną kamery i gwiazda może sobie pozwolić na swobodę i wyjście bez scenicznego makijażu, bliżej jej do wizerunku sprzed lat, gdy nie wzbudzała większego zainteresowania i nie była jeszcze żoną Radosława Majdana.
Małgorzata Rozenek-Majdan przebywa od kilku dni w Sopocie. Nie samą pracą jednak człowiek żyje. Gdy poszła spotkać się z Pauliną Krupińską i sztabem ludzi dbającym o jej wizerunek m.in. stylistą i makijażystką, pozwoliła sobie, by jej cera odpoczęła od makijażu. Nic dziwnego, że na takie niezobowiązujące spotkanie przed hotelem, eleganckie kreacje z czerwonych dywanów zamieniła na wygodny dres, sportowe obuwie i czapkę z daszkiem. Gdyby ktoś nie widział jej przez ostatnie lata, mógłby odnieść wrażenie, że czas stanął w miejscu. W takiej luźnej wersji Małgosi bliżej do wizerunku sprzed ponad dekady, gdy była jeszcze przed wielką popularnością. Więcej zdjęć Małgorzaty Rozenek-Majdan bez makijażu - jak i tych sprzed ery Majdana - znajdziesz w galerii na górze strony.
Swego czasu Małgorzata Rozenek-Majdan została zapytana przez "Fakt" o swój wizerunek z czasów, gdy była żoną Jacka Rozenka. "Jakiś czas temu przeglądałam zdjęcia z różnych etapów mojego życia. Nie wiem, jak mojemu ojcu się to udało, ale dzięki niemu zawsze byłam pewna, że jestem piękna. Teraz patrzę na zdjęcia sprzed dziesięciu lat i sobie myślę: "Boże, jak ja mogłam się sobie podobać?" - mówiła kilka lat temu. A wy, w której wersji wolicie Małgorzatę? Niedawno gdy spotkaliśmy ją na premierze "Barbie", mówiła nam, że lubi różowy świat plastiku. "W ogóle tego nie ukrywam. Zawsze mówię: 'bądźcie dobrzy, bawcie się życiem, nie traktujcie siebie zbyt serio i pozwólcie sobie na dobrą zabawę raz na jakiś czas. Świat będzie wtedy lepszym i przyjaźniejszym miejscem" - wyznała Plotkowi Rozenek.