W życiu Jacka i Joanny Kurskich jest ostatnio dużo zmian. Polityk w 2022 roku został odwołany z funkcji prezesa TVP, a niedługo później posadę w tej samej stacji straciła jego żona. Kurski otrzymał jednak propozycję pracy w Waszyngtonie i obecnie sprawuje urząd zastępcy dyrektora wykonawczego w Banku Światowym. Choć świetnie odnajdują się w USA, z przyjemnością wrócili do Polski, aby świętować drugą rocznicę ślubu. Żona byłego prezesa TVP zdradziła, jaki prezent dostała z tej wyjątkowej okazji.
"Przylecieliśmy na rocznicę, obiecaliśmy sobie, że zawsze jeśli tylko będziemy mogli, w ten dzień 18 lipca będziemy odwiedzać Łagiewniki. Jesteśmy przeszczęśliwi, że jesteśmy w Polsce, w naszym domu, w naszym ogrodzie, że mogliśmy odwiedzić Kraków, który ze względu na ślub zawsze będzie w naszym sercu" - powiedziała na łamach "Faktu" Joanna Kurska. W dalszej części wypowiedzi przekonuje, że z okazji rocznicy para spotkała się z przyjaciółmi, którzy "zjechali się z całej Polski".
Żona Kurskiego zdradziła, że prezentem, jaki dostała po uroczystości od męża była... wysprzątana kuchnia. "Mąż zrobił mi najpiękniejszy prezent, jaki mógł. Każdy wie, jak wygląda kuchnia po takiej imprezie. Bawiliśmy się do nocy, a potem przyznam uczciwie, padłam, bo jeszcze efekt lotu się odezwał. Gdy wstałam rano, wszystko błyszczało. Mąż sam wysprzątał kuchnię i to na błysk. Nie musiałam nic robić, to było szalenie miłe i wzruszające" - powiedziała Joanna Kurska.
Przypominamy, że Kurscy wzięli ślub kościelny w kaplicy w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach w 2020 roku. Dwa lata wcześniej brali ślub cywilny. Podróż pary do Polski jednak nie obyła się bez przygód. "Z Waszyngtonu lecieliśmy 26 godzin. Kiedy dotarliśmy na lotnisko w Waszyngtonie, okazało się, że nasz lot jest odwołany. Na szczęście były miejsca w innym samolocie do Europy, ale lot był kilka godzin później. Niestety samolot wyleciał z dużym opóźnieniem. W Wiedniu nie mieliśmy więc szans zdążyć na samolot do Warszawy" - opowiadała.