Była partnerka świadka koronnego otworzyła się na temat dawnej relacji. "Dziś, z perspektywy czasu, sama się zastanawiam, dlaczego zareagowałam tak spokojnie" - tak była partnerka zareagowała na wieść o profesji dawnego męża. Co dokładnie działo się w ich życiu?
Po kilku miesiącach znajomości kobieta poznała prawdę o partnerze. Wyszło na jaw, że jest świadkiem koronnym. Miał w przeszłości zajmować się korupcją wysoko postawionych ludzi, w tym specjalistów z różnych dziedzin. "On natomiast swoje zajęcie przedstawiał mi jako zabawę, grę z prawem. Dopiero jakiś czas po rozwodzie dotarło do mnie, że "leczył" przestępców z różnych gangów, a dzięki zaświadczeniom o "chorobie" nie trafiali do więzienia. Mogli nadal rabować, handlować narkotykami czy nawet zabijać" - wyznała kobieta w rozmowie z Wirtualną Polską. Została też zapytana o to, dlaczego początkowo nie chciała odejść od partnera. "Mój były mąż był też doskonałym manipulatorem, większość informacji podawał systematycznie, zdawkowo, jakby to nie było nic wielkiego i ostatecznie moja reakcja na taką informację też była nieco "rozmyta"" - odpowiedziała. Ich wspólne życie musiało być podporządkowane grafikowi męża, w którym było pełno rozpraw.
Były mąż starał się nie podawać zbyt wielu informacji o sobie i denerwował się, gdy ja mówiłam "za dużo". [...] Zwykłe informacje, które w sumie niewiele innych obchodzą, taki towarzyski temat. A on był na to wyczulony i nie raz po takich spotkaniach zirytowany pytał, czy ja muszę tak "paplać" - wyznała kobieta.
"Wiem, że mnie sprawdzili i przynajmniej raz śledzili, bo sama zauważyłam i potwierdził to mąż" - wspomniała kobieta o początkach wchodzenia w życie świadka koronnego. Jaka była rzeczywistość w tym związku? Ciągła adrenalina, stres i brak spokoju. Normalne życie nie było atrakcyjne dla byłego męża kobiety. Dlaczego para finalnie zdecydowała się na rozwód? "Po latach zrozumiałam, że wdepnęłam w coś, w co nigdy nie chciałam wdepnąć. Wcześniej nie miałam związków z przestępczością i chciałam z tego świata wyjść, bo z mojego dotychczasowego spokojnego życia zrobił się trochę scenariusz filmowy." - wyznała była partnerka. Po rozwodzie wyszło na jaw, że jej partner będąc świadkiem koronnym popełniał przestępstwa i ukrywał przed ukochaną wyroki skazujące. "Kilka lat zajął mi powrót do dawnej siebie. Mówię, że do "dawnej siebie", choć z pewnością jestem już inną osobą. Bagaż doświadczeń jest bardzo duży" - mówi była żona z perspektywy czasu.