Od kilku dni trwa prawdziwa walka z czasem. Służby ratownicze próbują odszukać zaginioną na Oceanie Atlantyckim łódź podwodną Titan. Na pokładzie znajduje się piątka śmiałków, która zamierzała dopłynąć do wraku Titanica, zatopionego w 1912 roku. Według najnowszych informacji stacji BBC, Amerykańska Straż Przybrzeżna w pobliżu wraku odnalazła niezbadane szczątki. Trwa analiza zebranego materiału.
Amerykańska Straż Przybrzeżna ma podać więcej informacji na temat wyników akcji poszukiwawczo-ratowniczej około godziny 15:00 czasu lokalnego (21:00 w Polsce). Być może wówczas dowiemy się więcej na temat odnalezionych szczątków. Na Twitterze USCGNortheast pojawił się jednak oficjalny komunikat o odkryciu pola szczątków w pobliżu wraku Titanica.
Amerykańska Straż Przybrzeżna poinformowała, że zdalnie sterowany pojazd odkrył pole szczątków w pobliżu wraku Titanica. Eksperci w ramach zjednoczonego dowództwa oceniają najnowsze doniesienia - czytamy w oficjalnym komunikacie.
Na temat akcji ratowniczej wypowiedział się także były kapitan Amerykańskiej Marynarki Wojennej, David Marquet. W rozmowie ze stacją NBC News przyznał, że "szanse uratowania załogi łodzi podwodnej Titan są równe zeru". Dodał, że nie wierzy, żeby pięć osób mogło przeżyć tyle czasu na łodzi podwodnej, na której zapas tlenu starczał na co najwyżej 96 godzin. Wcześniej eksperci wypowiadali się na temat ewentualnej hipotermii, która mogłaby uratować załogę Titana.