Rafał Brzozowski od kilku lat związany jest z Telewizją Polską. Początkowo prowadził teleturniej "Koło fortuny", później natomiast został gospodarzem muzycznego quizu "Jaka to melodia?". Wokalista ma za sobą występ na Eurowizji, a ostatnio wystąpił także podczas Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, gdzie został laureatem koncertu "Premiery". Co zrobi z wygranymi pieniędzmi? Jak się okazuje, sporą część chce przeznaczyć na cele charytatywne.
"Część pieniędzy wpłacę na jakąś fundację, z którą współpracuję. Staram się takie rzeczy czasami robić. No i są też muzycy, którzy starali się, żeby wywalczyć tę nagrodę. Było ich dużo. Podzielę się nagrodą" - wyznał Brzozowski w rozmowie z "Super Expressem". W dalszej części wypowiedzi zaznaczył, że wygrana nie była celem jego udziału w konkursie. "Ja nie potrzebuję teraz tego wszystkiego brać dla siebie. To nie było najważniejsze. Ta nagroda nie była najważniejsza" - powiedział piosenkarz.
Wraz z wygraną Brzozowskiego pojawiły się głosy krytyki o rzekomej ustawce TVP. Piosenkarz odniósł się do tych zarzutów. Jest przekonany, że za jego wygraną stoi po prostu dobra piosenka. "W głosowaniu widzów zająłem drugie miejsce. Wiem, jak to jest. Od razu mówią, że jak pracuję w telewizji, to telewizja zagłosowała. Ale myślę, że to zasługa piosenki. To jest naprawdę piękna piosenka, napisana specjalnie dla mnie, która mi leży, jest w mojej tonacji. Nie mam sobie nic do zarzucenia jeśli chodzi o zaśpiewanie tego utworu. Publiczność zareagowała kapitalnie. Tego się nie da oszukać" - wyznał Brzozowski.
Wokalista zdobył także drugie miejsce w głosowaniu publiczności. Na najwyższym miejscu podium stanęła Halina Mlynkowa, a trzecie miejsce przypadło zespołowi Tulia. Brzozowski przyznał, że na początku trudno było mu uwierzyć w wygraną. "Były wielkie emocje, bo rzeczywiście ja czułem, że piosenka ma potężny potencjał, to jest utwór bardzo szeroki, festiwalowy" - mówił w rozmowie z Plotkiem.