Serial "Plebania" przez lata zdążył zagościć na stałe w polskich domach jako ważny punkt każdego dnia. Fani produkcji często bacznie śledzili losy bohaterów tasiemca. Jednym z lubianych przez publiczność aktorów był Paweł Gędłek, który zasłynął rolą Romusia. Mężczyzna mimo rozwijającej się kariery musiał w pewnym momencie zrezygnować z aktywności zawodowej z powodu problemów z sercem.
Paweł Gędłek od lat miał kłopoty z sercem, ale z początku objawy nie wydawały się groźne. Aktor zmagał się z nawrotami choroby z powodu niedoleczonej grypy. W jednym z wywiadów dla "Małego Gościa Niedzielnego" żona Pawła Gędłeka tak podsumowała historię choroby męża.
Mąż zachorował jeszcze przed naszym ślubem, dziesięć lat temu. To były przechodzone grypy. Wirus zjadł mu mięsień poprzeczny komory serca. Miał tak zwaną dziurę w sercu. Właściwie całą chorobę przechodził. Do szpitala trafił dopiero wtedy, kiedy zasłabł na scenie Teatru Ludowego w Krakowie. Już wtedy lekarze mówili o przeszczepie serca. Paweł musiał zrezygnować z wielu rzeczy. Przede wszystkim ze sportu i z pracy w teatrze. Ale pojawiły się role filmowe, no i "Plebania". Paweł stawał się popularny, a choroba postępowała - powiedziała Kinga Gędłek.
Niestety, mało kto wiedział, że ze zdrowiem aktora nie jest najlepiej, ponieważ on wciąż przyjmował propozycje zawodowe i występował w telewizji. W pewnym momencie po próbach leczenia konieczna była operacja serca, która odbyła się 12 września 2004 roku. W wyniku komplikacji mężczyzna zmarł.
Paweł Gędłek urodził się w 1969 roku. Po ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu rozpoczął studia w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie. Największą popularność przyniosła mu rola Romusia w serialu "Plebania". Cenił sobie współpracę z Jerzym Trelą, Janem Peszkiem, Krzysztofem Globiszem, Krzysztofem Kolbergerem.