Koronacja króla Karola III zbliża się wielkimi krokami. Zaplanowane na 6 maja wydarzenie zgromadzi nie tylko koronowane głowy, ale także prezydentów i polityków z innych państwa. Tego dnia ma jednak zabraknąć Joe Bidena. Dlaczego przywódca Stanów Zjednoczonych nie pojawi się na ceremonii?
Jak podaje informator portalu The Telegraph, prezydent Stanów Zjednoczonych najprawdopodobniej nie skorzysta z zaproszenia na koronację króla Karola III. Rzekomo polityk nie chce nadwyrężać zdrowia i musi oszczędzać siły na inne obowiązki. Doradcy Joe Bidena odradzają mu podróż do Londynu, ponieważ w najbliższym czasie czeka go jeszcze jedna długa wyprawa. W kwietniu ma polecieć do Irlandii Północnej.
Joe Biden jest zbyt stary, aby podróżować przez Atlantyk dwa razy w miesiącu, by odwiedzić Wielką Brytanię na koronację króla. Ma 80 lat, dlatego rozważnie planują jego duże aktywności. Robili to również z Trumpem, a on był młodszy. Kiedy Biden robi coś takiego jak przemówienie State of the Union [przemówienie o stanie państwa, wygłaszane przez prezydenta w Kongresie Stanów Zjednoczonych - przyp. red.], nie widzimy za bardzo jego aktywności w ciągu kolejnych 48 godzin. Nie lubią zbytnio wysyłać go w świat - twierdzi informator The Telegraph.
Kto zatem będzie reprezentować Stany Zjednoczone na koronacji króla Karola III? Okazuje się, że 6 maja w Londynie pojawi się równie ważna osoba. Z zaproszenia Pałacu Buckingham ma skorzystać małżonka prezydenta, Jill Biden. Już niedługo przekonamy się, czy informacje przekazywane przez zagraniczne media okazały się trafione i faktycznie nie zobaczymy Joe Bidena na ceremonii.