Można by uznać, że "perfekcyjna" Małgorzata Rozenek zawsze była wzorową uczennicą. Okazuje się jednak, że na jej ścieżce edukacyjnej pojawiały się wyboje. Wszystko przez królową nauk - matematykę, przedmiot znienawidzony przez przyszłą telewizyjną gwiazdę. Co prawda od matury celebrytki minęło już trochę czasu, ale zdarza się, że żona Radosława Majdana nadal przeżywa chwile grozy, gdy wracają do niej wspomnienia sprzed lat.
Magazyn "Party" podzielił się z internautami na TikToku fragmentem wywiadu z Małgorzatą Rozenek, która przekonywała, że bardziej zaawansowana matematyka, jak dotąd, nie przydała jej się w życiu.
Do tej pory czekam, aż mi się ta niby-mityczna matematyka przyda w tym życiu, bo cały czas mi mówiono, że nie będziesz wiedziała, jak to zrobić, zobaczysz, w życiu będzie tak trudno, bo nie będziesz wiedziała, jak zrobić te pierwiastki, całki i inne rzeczy - stwierdziła.
Wygląda na to, że wiedza o całkach okazała się, przynajmniej w przypadku Rozenek, bezużyteczna:
Uwaga: mam 43 lata i nigdy mi się nie przydała matematyka, a zdarza mi się do tej pory, przyrzekam, budzić w nocy, bo śni mi się, że muszę przystąpić do matury z matematyki - poskarżyła się celebrytka.
Część internautów zgodziła się z Małgorzatą, mając prawdopodobnie identyczne doświadczenia. Niektórzy jednak mocno ją skrytykowali, wskazując, że matematyka to nie tylko dziesiątki zadań wykonywanych "po nic" i wzory do zapamiętania, ale przede wszystkim okazja do wyćwiczenia przydatnej w życiu sztuki logicznego myślenia czy rozwiązywania problemów bez operowania na konkretach:
Nie wyobrażam sobie życia i pracy zawodowej bez matematyki.
Nie chodzi o te wzory skróconego mnożenia, tylko o to że ludzie na matmie uczą się logicznego myślenia - pisano.
A co wy sądzicie na ten temat?
Zdjęcia Małgorzaty Rozenek znajdziecie w galerii w górnej części artykułu.