W lipcu ubiegłego roku Agnieszka Włodarczyk i jej ukochany Robert Karaś zostali rodzicami Milana. Aktorka nie ukrywa, że macierzyństwo zmieniło bardzo wiele w jej życiu, a przemyśleniami dotyczącymi nowej roli chętnie dzieli się w mediach społecznościowych. Pod koniec października Włodarczyk mocno narzekała na restauracje, które nie dbają jej zdaniem wystarczająco o higienę fotelików dla dzieci. Zaledwie kilka dni później mama Milana zamieściła kolejny długi post, tym razem chwalący PKP za obsługę matek podróżujących z dziećmi.
Agnieszkę Włodarczyk wraz z rocznym Milanem czekała podróż z Warszawy do położonego w województwie zachodniopomorskim Sławna, skąd aktorka pochodzi. Z racji tego, że to dość daleka wyprawa, filmowa Sara początkowo chciała wykupić dla nich miejsca w pierwszej klasie. Nie była jednak w stanie znaleźć na stronie opcji z biletem ze zniżką dla syna.
Musiałabym kupić pełnopłatny bilet dla Milana, co uznałam za bzdurę, biorąc pod uwagę fakt, iż dziecko, podobnie jak w samolocie, siedziałoby na kolanach. Kupiłam zatem drugą klasę i pomyślałam, że najwyżej w pociągu "abgrejduję" się do pierwszej, jeśli będzie słabo - relacjonuje aktorka.
Okazało się, że przeniesienie się do pierwszej klasy nie było konieczne. Konduktor zaprowadził mamę z synem do specjalnego przedziału przeznaczonego dla dzieci.
Cisza, spokój i jeszcze malunki (zebry, lwy) na ścianach. Bosko! Dodam, że to wciąż była druga klasa - zachwyca się Włodarczyk.
Aktorka bardzo pochwaliła PKP za jakość obsługi i dodała, że następnym razem od razu wykupi bilet w przedziale dla matek z dziećmi. Pod postem Agnieszki Włodarczyk pojawiło się sporo komentarzy od kobiet, które z podróżami pociągami w Polsce miały różne doświadczenia.
Potwierdzam, przedziały są fantastyczne, ciche, z dodatkowymi roletami i kolorowymi malunkami. Podczas rezerwacji biletu najlepiej zaznaczyć opcje przejazdu z dzieckiem poniżej sześciu lat.
Sto razy jeździłam na bilecie "przedział dla matki z dzieckiem" i nigdy nie było przedziału dla czterech osób. Nigdy nie było też żadnych obrazków i innych udogodnień dla dzieci.
To jakiś fenomen. Jechałam z dzieckiem i raz nam udostępnili przedział dla matki z dzieckiem, innym razem powiedzieli, że owego przedziału nie ma.
Jedna z internautek zasugerowała wręcz Włodarczyk, że być może konduktor ją rozpoznał i z tego powodu zaproponował jej podróż w specjalnym przedziale. Aktorka stanowczo jednak zaprzeczyła, mówiąc, że jest w stanie rozpoznać, gdy ktoś próbuje jej się podlizać.