Zofia Zborowska oswaja tematy związane z trudami macierzyństwa. Nie dla niej cukierkowe sesje i rozbielone kadry. Żona Andrzeja Wrony pisze wprost o nacinaniu krocza, "siedmiu podbródkach" i, jak to nazwała, powolnym powrocie do formy. Celebrytka chętnie dzieli się doświadczeniem, ale i przyjmuje rady od fanek. A ma od kogo. Na Instagramie obserwuje ją już blisko 500 tys. użytkowników. Ostatnio 35-latka pożaliła się na problemy z zasypianiem, jakie pojawiły się u półtorarocznej Nadziei.
Aktorka opublikowała na InstaStories serię relacji, w których żali się na rytm sen-czuwanie córki. Okazuje się, że dziewczynka potrafi zasypiać przez dwie godziny i na ten stan nie pomaga nic. Zborowska przyznała, że ma kryzys i uznała, że pora poprosić o pomoc na Instagramie. Zaapelowała, by przysyłać jej wiadomości prywatne z poradami.
Bez kitu. Mam kryzys. Nadzia zasypia po 22. Usypianie jej to jakiś dramat - napisała przemęczona mama.
Zaznaczyła od razu, że o jednej poradzie słuchać nie chce. Chodzi o niesławny trening snu, nawiasem mówiąc bardzo krytykowany przez psychologów. W dużym skrócie - metoda polega na zostawieniu dziecka samego w łóżeczku, by się wypłakało, a w prostej konsekwencji zasnęło. Istnieje kilka wariantów, mniej i bardziej łagodnych, ale wszystkie opierają się o ten sam schemat.
Teraz zastanawiam się, co dalej. Bo bez tego ja nie dźwignę. Nie w momencie, gdy wróciłam do pracy (...) Co ja mam zrobić, żeby zasypianie nie trwało dwie godziny?
Pierwsze odpowiedzi już spływały na instagramową skrzynkę Zborowskiej, ale póki co nikt nie trafił z poradą.
Sądzicie, że Zofia otrzyma odpowiedź, jakiej oczekuje? Trzymamy kciuki.