Tak przebiegło pierwsze spotkanie Karola i Camilli. Zatkała go pytaniem, którego nikt inny nie odważyłby się zadać

Do pierwszego spotkania Karola, ówczesnego księcia Walii, i Camilli (wtedy) Shand doszło na meczu polo. Jak czytamy w książce "Karol i Camilla. Nowy król i miłość jego życia" Iwony Kienzler, Camilla miała powiedzieć bez ogródek: Moja prababka była kochanką pańskiego prapradziadka. Co pan na to?

Związek króla Karola i królowej małżonki Camilli budził swego czasu duże kontrowersje. A Camilla, z którą król zdradzał żonę, nie cieszyła się dobrą opinią. Ich pierwsze spotkanie szczegółowo opisała Iwona Kienzler w książce "Karol i Camilla. Nowy król i miłość jego życia".

Zobacz wideo Król Karol i królowa Camilla przybyli do Pałacu Buckingham

Miłość do polo

Doszło do niego podczas meczu polo. Miłością do tego sportu Karol zaraził się od ojca, księcia Filipa. A spotkanie Camilli podczas rozgrywek tylko umocniło tę pasję.

Książę polubił polo jeszcze bardziej na skutek pewnego zdarzenia, które miało zmienić jego życie na dobre. Pewnego letniego, deszczowego dnia brał udział w meczu rozgrywanym na prestiżowym Smith’s Lawn, mieszczącym się na terenie Wielkiego Parku Windsorskiego. Obok jego rodziny i widzów zainteresowanych przebiegiem rozgrywek w Windsorze roiło się wówczas od panien na wydaniu wywodzących się z najznamienitszych brytyjskich rodów, a większość z nich liczyła, że zwróci na siebie uwagę Karola - wyjaśnia Iwona Kienzler.

Meghan MarkleMeghan Markle zoperowała nos? Internauci zestawiają zdjęcia i twierdzą, że tak

Pierwsze spotkanie Karola i Camilli

Karol był jednak oporny. Nie interesowało go nic poza grą. Ale oczywiście do czasu.

Karol ku niekłamanej rozpaczy wszystkich zauroczonych nim dziewcząt, o ich ambitnych matkach nie wspominając, wydawał się bardziej zainteresowany grą w polo i swoimi kucami niż zgromadzonymi wokół boiska młodymi kobietami. Niespodziewanie jedna z nich, bynajmniej nie najpiękniejsza ani najbardziej utytułowana, postanowiła przełamać lody i po prostu zagadać do pozornie nieprzystępnego księcia.

Mowa oczywiście o Camilli. Nie była ona dyplomatką. Delikatnie rzecz ujmują, była "z elegancją na bakier".

Na mecz przyszła w koszulce polo, w dodatku nie pierwszej świeżości, i w dziurawych dżinsach, które w owych czasach, przeciwnie niż dzisiaj, były powodem do wstydu, a nie modowym trendem. W opozycji do większości zebranych w Windsorze elegantek założyła kalosze, wobec czego padający wówczas deszcz i błoto nie były jej straszne - czytamy w książce.

Ale nie to było najbardziej szokujące. Przyszła królowa bez ogródek oznajmiła Karolowi:

Moja prababka była kochanką pańskiego prapradziadka. Co pan na to?

Karol był zaskoczony. Ale też zaintrygowany bezpośredniością dziewczyny. Z pewnością nie zdawał sobie wówczas sprawy, że ta zadziorna kobieta wywróci jego życie do góry nogami.

Więcej o: