Więcej o Eurowizji przeczytasz na Gazeta.pl
Jesteśmy już na końcówce eurowizyjnego tygodnia. Za nami dwa półfinały tegorocznych zmagań, które zostały zaplanowane na 10, 12 i 14 maja. Za sprawą zeszłorocznej wygranej Maneskin Eurowizja 2022 organizowana jest w hali PalaOlimpico w Turynie. W czwartek, 12 maja, 18 państw zaprezentowało się na scenie, a wśród nich - San Marino. Występ reprezentującego niewielkie państwo Achille Lauro mógł przysporzyć nieco problemów Telewizji Polskiej.
Urodzony we Włoszech raper i piosenkarz dał na scenie prawdziwy popis. Achille Lauro w błyszczącym, przezroczystym kostiumie i kowbojskim kapeluszu wykonał utwór o wymownym tytule "Stripper". Reprezentant San Marino dał z siebie wszystko, a w pewnym momencie wskoczył nawet na mechanicznego byka. Wokalista podszedł również do kolegi z zespołu i czule pocałował go w usta.
Moment ten zarejestrowały eurowizyjne kamery, a pocałunek między mężczyznami musiała wyemitować również Telewizja Polska. Niestety, fakt, że jej przedstawiciele nie kryją się z tym, jakie podejście mają do jednopłciowych związków, nic nie zmienia wobec tego, jak konkurs przedstawiają jego organizatorzy.
W tym roku eurowizyjny tydzień jest dla TVP wyjątkowo trudny. Zaledwie dwa dni temu, podczas wtorkowego półfinału, po występie reprezentanta Ukrainy, Kalush Orchestra, kamera uchwyciła dwóch mężczyzn z tęczową flagą, którzy na wizji dali sobie całusa. Jesteśmy bardzo ciekawi, co Telewizja Polska będzie musiała pokazać w finale.