Więcej o problemach gwiazd z prawem znajdziesz na Gazeta.pl
26 stycznia na Twitterze pojawił się wpis poświęcony najbliższej przyszłości Krzysztofa Włodarczyka, znanego jako Diablo. Sprawa dotyczy prowadzenia przez niego pojazdu mimo zakazu i braku uprawnień. Sportowiec zostawił krótki komentarz. Ale widać, że jest przerażony.
Jeden z promotorów boksu, Andrzej Wasilewski, przekazał informację, że odroczono wniosek sportowca i ten musi się stawić w zakładzie karnym.
Wczoraj, podczas posiedzenia Sadu Penitenc odrzucony został wniosek K. Diablo Włodarczyka dot. odbycia kary w systemie dozoru elektronicznego, czyli obrączki. Tym samym Diablo 1 lutego musi się stawić w ZK w celu odbycia kary w ostatniej sprawy zw. z prowadzeniem aut wbrew wyrokowi - brzmi treść komunikatu.
Diablo do sprawy odniósł się w rozmowie z portalem Interia, działem sportowym:
Jestem załamany, ale nie komentuję ani nie krytykuję wyroku sądu - powiedział.
O sytuacji Włodarczyka informował także PAP, a dokładniej sekcja prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie:
Do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli w Warszawie wpłynął wniosek o odroczenie wobec Krzysztofa W. wykonania kary. Wniosek teraz oczekuje na nadanie biegu po zwrocie akt z Sądu Okręgowego w Warszawie.
Jak podaje Interia, pięściarz musi odsiedzieć pięć miesięcy. Jednak już teraz zapowiada w wywiadzie dla portalu, że "po wyjściu z aresztu nie odpuści nawet sekundy" i będzie o nim jeszcze głośno jako o Mistrzu Europy.