Więcej na temat gwiazd znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zofia Zborowska często wchodzi w interakcję z fanami na Instagramie. Prężnie prowadzi profil, mimo że niedawno została mamą. Ostatnio znów postanowiła odpowiedzieć na pytania internautów, które dostaje w wiadomościach. Jedno z nich było dość zaskakujące, jednak nie tak, jak odpowiedź aktorki. Na trudniejszą sytuację finansową miałaby drastyczne rozwiązanie.
Aktorka często sama zachęca fanów do zadawania pytań. Te zazwyczaj kręcą się wokół macierzyństwa. Konto na Instagramie prowadzi z charakterystyczną dla siebie dozą poczucia humoru. Jednak podczas ostatniego Q&A dostała pytanie o zarobki:
Gdyby pani z mężem zarabiała średnią krajową, z czego najbardziej ciężko byłoby pani zrezygnować?
Zofia Zborowska odpowiedziała po chwili namysłu:
Z męża.
Zofia Zborowska już kiedyś zabierała głos na temat swoich zarobków. Została zapytana o to, z czego żyje. Wówczas wyznała, że zarabia nie tylko na rolach aktorskich, a źródłem dochodu stał się jej profil na Instagramie. Jednak zastrzegła, że ma "bardzo mocny kręgosłup moralny" i nie zamierza reklamować wszystkiego, jak leci, i "nie ma takiej kwoty, która ją złamie".
Mam swoją firmę, jestem nią ja sama. Prowadzenie social mediów tak, że ludzie ci cholernie ufają, bo nie jesteś słupem reklamowym, nie jest bułką z masłem. Ciężko zapracowałam sobie na wasze zaufanie i codziennie staram się tego nie spaprać - napisała wówczas aktorka.
Na szczęście Zofia Zborowska nie musi martwić się zarobkami na poziomie średniej krajowej i rezygnować z Andrzeja Wrony.