Edyta Herbuś kilka dni temu została obśmiana w opublikowanym na łamach "Wysokich Obcasów" felietonie Doroty Wellman. Jej nazwisko co prawda nie pada, ale wiele szczegółów się zgadza. Teraz tancerka odniosła się do krytyki dziennikarki - uważa, że została "użyta" do tekstu Doroty, która przeinaczyła fakty.
Sytuacja, którą krytykowała Doroty Wellman, dotyczyła wpisu Edyty Herbuś na Instagramie. Opisywała w poście, że ostatnio jej babcia miała problemy zdrowotne, a do tego dołączyła zdjęcie w rozmazanym makijażu, jakby płakała. Mimo że na dole było podpisane, że ujęcie zostało zrobione podczas pracy na planie, Wellman zignorowała ten fragment.
Pewna tancerka napisała, że jej babcię zabrała karetka i mimo tych dramatycznych wydarzeń zdążyła sobie zrobić zdjęcie, jak płacze z rozmazanym makijażem. Zdjęcie w dobrym świetle, żeby było ładnie widać - czytamy w felietonie.
Edyta Herbuś przyznała w rozmowie z Pomponikiem, że poczuła się wykorzystana do tekstu Doroty, która przeinaczyła fakty, by osiągnąć określony wydźwięk. Nie rozumie też, dlaczego padło akurat na nią, bo dotychczas panie spotykały się w "Dzień dobry TVN" i były dla siebie miłe.
Tak naprawdę afera została wymyślona, dlatego mnie to oburzyło. To była wymyślona interpretacja tej trudnej sytuacji. Zdjęcie, o którym mówiła Dorota, było z planu serialu. Poczułam się użyta do czegoś w taki niesprawiedliwy, nieelegancki sposób.
Edyta zaprosiła też Dorotę na wspólne sadzenie drzew podczas ogólnopolskiej akcji w październiku. Myślicie, że przyjmie zaproszenie?