Rozstanie Moniki Zamachowskiej i Zbyszka Zamachowskiego było niemałym zaskoczeniem. Nic nie wskazywało na to, że w związku dziennikarki i aktora dzieje się coś niedobrego. Najwyraźniej uczucie się wypaliło. Wypaliło na tyle, że kobieta zrezygnowała nawet z nazwiska trzeciego męża.
Na pytanie naszego reportera, czy dziennikarka rozliczyła się z bolesną przeszłością, odpowiedziała:
Oficjalnie zmieniłam nazwisko. W dokumentach też jest Richardson. To nazwisko jest najbardziej znane, bo pod tym nazwiskiem prowadziłam swój największy telewizyjny sukces - show "Europa da się lubić", bo to nazwisko ludzie pamiętają, co mnie samą zaskakuje oraz cieszy, bo to się rzadko zdarza, by o programie, który zszedł z anteny 13 lat temu ludzie ciągle mówili i wspominali tak, jak byłoby to wczoraj. Dobrze mi się to nazwisko kojarzy.
Dziennikarka dała do zrozumienia, że powrót do dawnego nazwiska konsultowała z byłym mężem.
Mój pierwszy mąż nie ma nic przeciwko temu, dlatego postanowiłam do tego nazwiska wrócić. Myślę, że w wieku 50 lat ciężko pracować na swoje nazwisko od zera, więc jeśli mam szansę wrócić do czegoś, co było dobre, to czemu nie.
Myślicie, że dziennikarka na dobre będzie już Moniką Richardson? Oby, w końcu bieganie po urzędach i załatwienie formalności musi być bardzo uciążliwe...