Robert Lewandowski niedawno nabawił się kontuzji, skutkiem czego nie pojawia się na boisku. W przerwie od meczów jednak nie próżnuje. Ostatnio udzielił wywiadu amerykańskiej stacji telewizyjnej (podczas rozmowy w kadr weszła jego córka). To jednak nie wszystko, bo napastnik wziął też udział w sesji zdjęciowej dla niemieckiego magazynu "GQ". Fotografia sportowca pojawiła się na okładce pisma.
Magazyn "GQ" to kwartalnik adresowany do mężczyzn, poświęcony modzie i kulturze, choć na kartach czasopisma nie brakuje też tematów dotyczących zdrowego trybu życia czy najnowszych technologii. Z "GQ" współpracują najlepsi fotografowie, a na okładkach pojawiają się sławy. I tak na przykład w niemieckim wydaniu czasopisma widzieliśmy już takie gwiazd, jak: Daniel Craig, Chris Hemsworth czy Matt Damon. Teraz do ich grona dołączył Robert Lewandowski.
Piłkarz pojawił się bowiem na okładce najnowszego numeru kwartalnika opatrzonej tytułem: Najlepiej teraz. Trzeba przyznać, że sesja zdjęciowa Lewandowskiego robi wrażenie. Polak pozuje pośród starożytnych rzeźb niczym jeden z herosów. Na okładkowym zdjęciu stoi zresztą - nieco prowokacyjnie - na postumencie. Czyżby zasłużył już na własny pomnik?
Piłkarz pochwalił się efektami sesji na swoim Instagramie.
To samo zrobiła Anna Lewandowska. Trenerka, dumna z męża, opublikowała zdjęcie z okładki pisma na swoim InstaStories, opatrując je emotikoną przedstawiającą serce.
Robert Lewandowski udzielił też "GQ" obszernego wywiadu. Przyznał w nim, że tęskni nieco za anonimowością.
Czasami chciałbym wyjść na ulicę jako ktoś zupełnie nieznany. Móc wyjść z rodziną na spacer bez świadomości, że jestem nieustannie podglądany - przyznał.
Opowiedział też nieco o swojej rodzinie - rodzicach oraz żonie i dzieciach.
Zawsze będę wdzięczny moim rodzicom. Nigdy nie chcieli, żebym koniecznie został zawodowym piłkarzem i zarabiał dużo pieniędzy. (...) Kiedy urodziły się moje dzieci, zrozumiałem, co to znaczy być ojcem i co jest ważne w życiu. Najważniejsza jest rodzina. Nawet po porażce lub złych chwilach, gdy wracam do domu, witają mnie wielki śmiech i radość. Dzięki temu stałem się bardziej otwartą, towarzyską osobą.
Oprócz tego Lewandowski otworzył się na temat tego, jak radzi sobie z emocjami.
Kiedyś myślałem, że trzymam to wszystko w środku. Byłem pewien, że sam sobie ze wszystkim poradzę, a wtedy problemy znikną. To może działać przez krótką chwilę - mówił.
Lewandowski zdradził też, czego nigdy nie odważy się zrobić.
Bałbym się skoczyć na bungee w trosce o moje nogi. To jedyna rzecz, której nigdy w życiu nie zrobię.
W wywiadzie nie zabrakło też innych intymnych wyznań. Piłkarz przyznał bowiem, że stara się być naturalny w tym, co robi. Dodał też, że zdarza mu się popełniać błędy.