Meghan Markle i książę Harry w wywiadzie u Oprah Winfrey poruszyli nie tylko temat rzekomego rasizmu w rodzinie królewskiej, ale również kwestię wiarygodności doniesień medialnych, które sugerowały, że amerykańska aktorka doprowadziła Kate Middleton do łez. Mowa o sporze szwagierek, który miał dotyczyć sukienek dla druhen na ślubie Sussexów. Meghan zanegowała te plotki i wyznała, że to ona płakała przez zachowanie księżnej Cambridge. Jak na te rewelacje zareagował książę William? Ponoć nie kryje złości i chce chronić żonę przed kolejnymi oskarżeniami.
Penny Junior, królewska biografka, na łamach "People" zasugerowała, że konflikt z Kate jest dla Meghan bardzo niekorzystny.
Dla Meghan ukazanie Kate w negatywnym świetle jest gorsze niż samobójstwo - stwierdziła ekspertka.
Skąd taki wniosek? Przede wszystkim wskazuje na to postawa księcia Williama, który z całych sił wspiera żonę i chce ją chronić przed krytyką. Stoi za nią murem, czym potwierdza zgodność małżeństwa i zaplusował w oczach Brytyjczyków.
William potrafi być groźny i bardzo opiekuje się Kate po wywiadzie Meghan i Harry'ego - dodała Penny.
Starszy z braci Windsorów podobno boi się kontaktu z Harrym. Powód jest konkretny - martwi się o poufność ich rozmów. W amerykańskim magazynie "Vanity Fair" zacytowano anonimowego informatora związanego z rodziną królewską.
Brak zaufania po obu stronach sprawia, że posuwanie się naprzód w rozwiązaniu konfliktu jest bardzo trudne. William martwi się teraz, że wszystko, co powie swojemu bratu, pojawi się w amerykańskiej telewizji - powiedziało źródło czasopisma.
Myślicie, że obustronne obawy powtrzymają braci przed odbudowywaniem pozytywnej relacji?