Zachowanie Edwarda z "Sanatorium miłości" w TVP od początku budziło sporo emocji. Widzom nie podobał się sposób, w jaki mówił o kobietach. Jego zdaniem powinny być poddane mężczyznom, bo to właśnie oni grają pierwsze skrzypce w rodzinie. Okazuje się, że senior ma za sobą trudne doświadczenia.
Edward z "Sanatorium miłości" w TVP od początku nie podobał się widzom. Zauważyli, że senior często wypowiada się niepochlebnie o kobietach, które uważa za gorsze od mężczyzn. Mówiąc o swoim ideale, stwierdził, że marzy mu się pani, która będzie go kochać i słuchać. Kuracjuszki z programu zauważyły, że Edek jest apodyktyczny i dosyć trudny we wspólnym życiu. Nie podobały im się też mało taktowne i niewybredne odzywki seniora. Na forum mężczyzna przyznał, że faktycznie jego dzieci nie miały z nim łatwo.
Zobacz też: "Sanatorium miłości". Halina na randce z Edkiem. Fani są pewni: Pasują do siebie, mają identyczne poczucie humoru
Zostałem wychowany w spartańskich warunkach. Nie wiem, czy dobrze zrobiłem, ale przeniosłem to na własny grunt domowy. Chciałem, żeby się dzieci dobrze ustawiły w życiu. One wiedziały, że płacz nie pomoże - stwierdził.
Wiadomo już, jak wyglądały relacje Edka z dziećmi. Gdy udał się na rozmowę w cztery oczy z Martą Manowską, zdradził nieco więcej na temat małżeństwa, które zakończyło się z powodu odejścia żony.
Moja żona odeszła, bardzo się kochaliśmy, ale zostawiła mnie dla kolegi. Tak się we trójkę trzymaliśmy, ale ona do niego poszła - wspominał Edek.
Na końcu emeryt filozoficznie prawił na temat miłości. Stworzył swoją własną definicję.
Życie bez miłości jest puste. Jak byłem sam, to tak się czułem, jakbym miał podcięte skrzydła. Do psa się można przyzwyczaić, do mebla, ale potrzeba jednak drugiej osoby - powiedział.
Ma szansę na miłość w programie?