Niedzielne wydanie "Dzień dobry TVN" poprowadzili Paulina Krupińska i Damian Michałowski. Po zakończeniu pracy modelka i dziennikarz radiowy chętnie pozowali do zdjęć fotoreporterom zgromadzonym na rogu Hożej i Marszałkowskiej w Warszawie. Show skradła prezenterka, która do bardzo casualowej stylizacji dopasowała krwiste botki. Mamy co do nich mieszane uczucia.
Na kanapie śniadaniówki TVN-u gościła córka Magdy Gessler, Lara. Celebrytka opowiedziała o macierzyństwie i wyznała, dlaczego restauratorka niezbyt często widuje się ze swoją wnuczką (POLECAMY: Lara Gessler nie dopuszcza mamy do swojej córki? Magda: Jest panną i robi, co chce).
To jest kwestia dwóch kobiet dość zapracowanych, którym jest się ciężko spotkać, ale mama dzisiaj do nas przychodzi na obiad. Nie jestem mistrzynią w odbieraniu telefonów, więc jak już któryś raz nie odbieram od niej telefonu, to ona jak mała dziewczynka tupie nogą.
Na spotkanie z fotoreporterami Lara wybrała biało-czerwoną sukienkę, do której dopasowała kowbojki, które świetnie współgrały z ciepłym kożuchem. Choć ten "look" przypada do gustu, zdecydowanie więcej emocji wzbudzała stylizacja Pauliny Krupińskiej.
Prezenterka podobnie jak Lara przyodziała ciepły brązowy kożuch, aczkolwiek chyba nieco poczuła wiosnę, ponieważ zdecydowała się na dżinsy 7/8. "Look" byłaby strzałem w dziesiątkę, gdyby nie fakt, że Krupińska przełamała stylizację krwistymi botkami. Niestety, nie pasowały one do niczego - ani do torebki, ani do czapki, ani nie były uzupełnieniem spójnej całości. W tym wypadku zdecydowanie lepiej sprawdziłaby się klasyka.