Meghan Markle kładzie szczególny nacisk na interdyscyplinarne wychowanie syna. Niespełna dwuletni Archie ma sztab specjalistów, którzy czuwają nad jego rozwojem. Chłopiec pracuje z logopedami, terapeutami behawioralnymi i ma hiszpańskojęzyczną nianię. Wygląda na to, że rodzice nie dają mu odpocząć. Zagraniczne media donoszą, że mały Archie na wszelki wypadek już przygotowuje się do roli króla.
Siódmy w kolejce do brytyjskiego tronu Archie na razie przysłuchuje się angielskiej literaturze, a jego mama planuje w przyszłości wysłać go na lekcje etykiety. W edukacji malucha ważną rolę odgrywa jego tata:
Meghan uwielbia angielski akcent i chce, żeby Archie go miał. Uważa, że to bardziej królewskie. Kiedy chłopiec dorośnie, Meghan planuje poprosić Harry'ego, by opowiedział mu o brytyjskich królach, protokole i tradycji. Markle nie chce, by ludzie w pałacu spoglądali na niego z góry z powodu silnego amerykańskiego akcentu – donosi "New Idea".
Co więcej, Meghan woli być przygotowana na to, że jej syn jednak zasiądzie na tronie:
Meghan chce być przygotowana na wypadek, gdyby wydarzyło się coś nie do pomyślenia i Archie musiałby wrócić do Anglii, by wypełnić swoje "przeznaczenie".
Informator zagranicznego portalu twierdzi, że koronacja Archiego byłaby dla Meghan ogromną nobilitacją:
Osiągnęłaby status, którego nie miała jako żona księcia Harry'ego. [...] Archie nauczy się etykiety na wypadek, gdyby musiał wrócić.
Warto przypomnieć, że pierwszy w kolejce do tronu jest książę Karol, a tuż za nim znajdują się książę William i jego dzieci: książę George, księżniczka Charlotte oraz książę Loius. Archie jak na razie uplasował się na siódmej pozycji, zaraz po swoim ojcu.
Przezorny zawsze ubezpieczony?