O konflikcie księcia Williama i księcia Harry'ego rozpisywały się media na całym świecie. Starszy syn księżnej Diany i księcia Karola miał być zły na swojego brata za wprowadzenie Meghan Markle do rodziny królewskiej. Emocje sięgnęły zenitu w momencie, gdy książę Harry zdecydował się porzucić książęce obowiązki i zacząć żyć na własną rękę. Mąż księżnej Kate bardzo przeżył wyprowadzkę brata z Londynu, a jego zdaniem za szokujący bieg zdarzeń odpowiadała właśnie Markle.
Wygląda na to, że konflikt między braćmi był naprawdę poważny. Panowie nie odzywali się do siebie, a osoby z ich otoczenia nie wierzyły, że kiedykolwiek zakopią topór wojenny:
Spór Williama i Harry'ego był bardzo prawdziwy, brzydki i niesamowicie intensywny. Doszli do impasu, a tak wiele spraw było pod powierzchnią, że ludzie czuli, iż ich konflikt jest nie do rozwiązania – przyznaje informator "Cosmopolitan".
Na szczęście bracia trudne chwile mają już za sobą. Czas leczy rany, a William i Harry podali sobie rękę na zgodę:
Przysięgali, że nie pozwolą, by sprawy w przyszłości wymknęły się spod kontroli. Wiele się nauczyli z tego trudnego doświadczenia, a rodzina królewska jest zadowolona, że już się pogodzili – czytamy na łamach portalu.
Pogodzeni bracia już planują spotkanie. Niestety, na razie ich plany krzyżuje pandemia koronawirusa. Jak podaje informator "Cosmopolitan", książę William i jego żona odwiedzą niedługo księcia Harry'ego i Meghan Markle w Santa Barbara. William podobno bardzo chce zobaczyć, jak urządził się jego młodszy brat.