• Link został skopiowany

Olga Frycz o przykrym incydencie w sieci: Matki rzuciły się na mnie. Miały rację i to mnie wkurzyło

Olga Frycz prowadzi aż dwa konta na Instagramie. Na obu chętnie dzieli się swoimi prywatnymi zdjęciami i doświadczeniami. Teraz opowiedziała o incydencie, który wyprowadził ją z równowagi.
Olga Frycz
Instagram/tojafrycz/

Olga Frycz we wrześniu 2018 roku została mamą uroczej Heleny. Aktorka od tego momentu zaczęła prowadzić na Instagramie konto o charakterze parentingowym. Frycz chętnie dzieli się też zdjęciami, na których pokazuje, jak radzi sobie w roli mamy rezolutnej dwulatki. Teraz gwiazda wzięła udział w zabawie, w której na życzenie fanów publikuje konkretne fotografie z przeszłości. I tak instagramerka pochwaliła się niepublikowanym dotąd zdjęciem ze szpitala, które zrobiono jej jeszcze przed porodem (możecie zobaczyć je w naszej galerii). Na tym jednak nie koniec. 

Zobacz wideo Olga Frycz opowiada o relacjach z ojcem swojej córki

Olga Frycz o przykrym incydencie

Olga Frycz została poproszona o to, by pochwaliła się zdjęciem, na którym widać jej gniew. 

Pokaż zdjęcie, na którym jesteś najbardziej wkurzoną mamuśką na świecie - poprosił jeden z internautów. 

Gwiazda nie tylko spełniła to życzenie, ale szczegółowo opowiedziała też o sytuacji, która sprawiła, że podniosło się jej ciśnienie. Chodziło o uwagi innych mam, które zwróciły Oldze uwagę, że jej dziecko jest źle zapięte w foteliku samochodowym. 

Byłam pięć dni po porodzie i zabrałam córkę w pierwszą podróż samochodem. Byłam taka dumna, że postanowiłam się tym podzielić na IG. Matki rzuciły się na mnie, że przecież źle zapięłam swojego BOMBELKA w foteliku. Miały rację. I to mnie najbardziej wkurzyło - czytamy we wpisie. 
Olga Frycz
Olga Frycz Fot. Instagram/tojafrycz

Przypomnijmy, że to samo zdjęcie wywołało też inne kontrowersje. Instamatkom nie podobało się też ubranie dziewczynki. 

Nie od dziś wiadomo, że wiele mam jest aktywnych w mediach społecznościowych. Ich rady okazują się cenne. Niestety, często zdarza się, że przekazywane są w agresywny sposób, a w komentarzach nie brakuje hejtu. 

Więcej o: