"Milionerzy" prowadzeni są przez Huberta Urbańskiego i od poniedziałku aż do czwartku na antenie TVN dają uczestnikom programu możliwość wygrania miliona złotych. Jedyne co muszą zrobić, to odpowiedzieć prawidłowo na 12 pytań, mając do wykorzystania trzy koła ratunkowe - telefon do przyjaciela, pytanie do publiczności i 50:50.
Odcinek 327. "Milionerów" był odcinkiem powtórkowym, o czym świadczy samo uściśnięcie dłoni przez uczestniczka i prowadzącego na początku programu. W nowych wydaniach programu nagrywanych podczas pandemii, nie zobaczymy już takich sytuacji. O milion złotych grał prawnik z Krakowa - Jakub Maniara, który zapowiedział, że będzie grał na całego. Nie interesowały go małe kwoty na remont łazienki, przyszedł do programu, by wygrać milion złotych. Przez pierwsze pięć pytań uczestnik trwał przy swoim postanowieniu. Jednak pytanie szóste, warte 20 tysięcy złotych, pokrzyżowało mu plany.
Uczestnik od razu odrzucił odpowiedź A - kościuszkowskiego. Wyszedł z założenia, że podczas tego powstania, Szopena nie było jeszcze na świecie. Pytanie kojarzyło się uczestnikowi z poematem "Fortepian Szopena". Odrzucił też powstanie styczniowe, twierdząc, że miało zbyt partyzancki charakter i ostatecznie zdecydował się wybrać odpowiedź B - listopadowego.
Na razie nie skorzystamy z koła. Oby było poprawnie - powiedział Jakub.
Niestety, poprawna okazała się być odpowiedź C - styczniowego. Tym sposobem pewność siebie zwiodła uczestnika i odebrała mu szansę na wygranie miliona złotych. Jakub Maniara, mając trzy koła ratunkowe na koncie, musiał zakończyć grę z gwarantowanym tysiącem złotych.