Księżna Diana musiała mierzyć się z niechęcią członków rodziny królewskiej już od samego początku nawiązania bliższej relacji z księciem Karolem. Separacja z mężem tym bardziej pogorszyła jej stosunki z monarchinią. Jedyną osobą z bliskiego otoczenia królowej Elżbiety II, która pochyliła się nad męczeńskim losem Spencer, był książę Filip. To właśnie on wysyłał do Diany listy, gdy ta dowiedziała się o zdradach ukochanego.
Rodzina królewska długo próbowała tuszować kryzys w małżeństwie Diany i Karola. Pomimo wielkich starań ekspertów od PR-u prawda wyszła na jaw, a w 1992 roku para książęca oficjalnie ogłosiła separację. W biografii autorstwa Andrewa Mortona nie zabrakło fragmentów, w których Diana żaliła się na złe kontakty z krewnymi męża. Przez wiele lat czuła się przez nich odrzucana, dlatego w czasie rozstania z Karolem mogła liczyć na wsparcie samego teścia. Książę Filip pisał do niej wówczas listy, ponieważ nie potrafił zrozumieć decyzji syna.
Karol był głupi, będąc mężczyzną na tym stanowisku i ryzykując wszystko dla Camili. Nigdy nie śniło nam się, że mógłby zostawić Cię dla niej. Nie wyobrażam sobie nikogo przy zdrowych zmysłach, zostawiającego Ciebie dla niej.
Ten cytowany przez brytyjską prasę fragment korespondencji wskazuje na to, że książę Filip ewidentnie stanął po stronie Diany i za winnego rozpadu małżeństwa uznał swojego syna. Karol z pewnością nie spodziewał się takiej reakcji ojca. Szczególnie że wspomniane listy ujrzały światło dzienne wiele lat później.