Teri Hatcher popularność zyskała dzięki grze w popularnym serialu "Gotowe na wszystko". Wcielała się w Susan - rozwódkę wychowującą nastoletnią córką. Gdy była u szczytu sławy, niemal 10 lat temu przyznała w rozmowie z Entertainment Tonight, że stosuje botoks.
Gołym okiem dało się zauważyć, że gwiazda przesadzała z zabiegami upiększającymi. Jej czoło się nie marszczyło, a policzki były - delikatnie mówiąc -napuchn ięte. Teri nie widziała w tym nic złego i deklarowała, że dalej będzie stosować wypełniacze.
Kilka lat temu została przyłapana na lotnisku w Vancouver, gdzie przybyła na plan nowego filmu. Aktorka próbowała uśmiechać się do fotoreporterów, ale jej wyraz twarzy przypominał bardziej grymas.
Na szczęście od 2018 roku można zauważyć pewną zmianę. Gwiazda zaczęła stawiać na naturalność i nie stara się już wyglądać jak 20-latka. Od tego czasu na twarzy Hatcher można dostrzec do tej pory niewidoczne zmarszczki.
Teri Hatcher nie tylko zaprzestała wstrzykiwać botoks. Zmieniła także nawyki odżywiania oraz intensywnie pracuje, aby utrzymać kondycję fizyczną. W ubiegłym roku aktorka podjęła 8-tygodniowe wyzwanie, podczas którego regularnie ćwiczyła. Na Instagramie pochwaliła się efektami aktywności fizycznej i zapozowała w stroju kąpielowym, pokazując się bez grama makijażu.
Jak wam się podoba naturalna Teri Hatcher?