Lady Gaga i R. Kelly pracowali razem w czasie nagrywania utworu "Do what u want (with my body) - dali też razem niesławny już teraz występ w czasie AMA, który dzisiaj ogląda się zupełnie inaczej, niż w 2013 roku:
Kiedy światło dzienne ujrzały wyznania gwałconych i więzionych przez muzyka kobiet, Lady Gaga - wcześniej jedna z głównych obrończyń ruchu MeToo - nabrała wody w usta. Wreszcie przerwała milczenie, które utrzymywała od emisji serialu "Surviving R. Kelly" - dokumentu, który wstrząsnął światem showbiznesu w USA.
Początkowo Lady Gaga była wzywana przez fanów do zabrania głosu w sprawie R. Kelly'ego. Milczała, choć wcześniej bez wahania broniła ofiar wszelkich prześladowań niezależnie od płci i orientacji seksualnej. W końcu w środę wieczorem artystka wydała oświadczenie:
Popieram te kobiety na 1000 proc., wierzę im, znam ich cierpienie i ból. Wiem, że ich głosy powinny być wysłuchane i wzięte na serio. To, co słyszę w oskarżeniach przeciwko R. Kelly'emu, jest absolutnie przerażające i nie do obrony. Sama jestem ofiarą przemocy seksualnej, zarówno piosenka jak i późniejszy występ (chodzi o "Do what u want (with my body)" - przyp.red.) powstały w ciemnym okresie mojego życia. Moją intencją było stworzenie czegoś totalnie prowokacyjnego, bo byłam wściekła i wciąż nie przepracowałam traumy, której doświadczyłam wcześniej. (...) - pisała Lady Gaga.
Odniosła się również do zarzutów fanów, że nie zabrała głosu zaraz po premierze dokumentu "Surviving R. Kelly". W ostatnich latach dała się poznać jako obrończyni kobiet w ruchu MeToo oraz homoseksualistów. Wtedy jednak nie chodziło o oprawców, z którymi blisko współpracowała.
Nie mogę cofnąć czasu. Ale mogę iść naprzód i wspierać kobiety, mężczyzn, ludzi wszystkich orientacji seksualnych i wszystkich tożsamości, wszystkich ras, którzy są ofiarami przestępstw seksualnych. Wielokrotnie to udowadniałam w późniejszym czasie swojej kariery. Dzielę się tym wszystkim nie po to, żeby się usprawiedliwiać, ale żeby wyjaśnić. Dopóki to się nie przydarzy TOBIE, nie wiesz, jak zareagujesz i co można wtedy czuć. Ale wiem, co czuję teraz - napisała Lady Gaga w oświadczeniu.
Dodała też, co powinno się stać z niesławną piosenką "Do what u want (with my body)", która wciąż jest dostępna w serwisach sprzedających utwory w wersji cyfrowej oraz na platformach streamingowych:
Chciałabym, żeby ta piosenka zniknęła z iTunes i innych platform streamingowych. Nigdy więcej nie będę współpracowala z R. Kellym - dodała Lady Gaga.
Oświadczenie zakończyły szczere przeprosiny Lady Gagi:
Przepraszam. Przepraszam za swój marny osąd, kiedy byłam młodsza, oraz za to, że nie zabrałam głosu wcześniej - napisała Lady Gaga w oświadczeniu, które zamieściła na Twitterze.
Przypomnijmy, że dokument "Surviving R. Kelly" pokazuje w sześciu odcinkach wyznania kobiet, które R. Kelly gwałcił, poniżał i więził. Świat showbiznesu wiedział o tym od lat, od lat też nikt nic z tym nie robił. Wszelkie oskarżenia, jakie pojawiały się przeciwko muzykowi r'n'b, były szybko wycofywane.