W programie już niejednokrotnie okazywało się, że silne emocje uczestników obnażają ich prawdziwe "ja". Tak też było w przypadku Filipa Chajzera, który kreuje się na pozytywną, otwartą na świat i innych ludzi osobę. Naprawdę jest inaczej i wyszło to na jaw przy, z pozoru, niewinnym zadaniu.
Filip Chajzer śmieje się z transwestyty
Uczestnicy programu musieli znaleźć strój do salsy, ubrać się w niego i dotrzeć w nim do punktu, w którym czekała na nich prowadząca. Dwóch z uczestników, Tomasz Karolak i Filip Chajzer, założyli na siebie sukienkę. O ile w przypadku pierwszego z nich wyszło zabawnie, to w drugim doszło do bulwersującej sytuacji.
W pewnym momencie na swojej drodze Chajzer spotkał transwestytę. Oczywiście było to dla niego doskonałym powodem do żartów.
Prawdziwy transwestyta. Taki... taka. Taka pani, tylko, że pan - mówił z uśmiechem.
Pani jest prawdziwa? W sensie, że pan? Panio-pan - brnął dalej.
Poczułem się zobowiązany, jako już kolega po fachu, zrobić sobie z nią zdjęcie - dodał.
To skandaliczne słowa, którymi mógł obrazić i skrzywdzić środowisko LGBT. Wydawać by się mogło, że dorosła i wykształcona osoba powinna mieć świadomość, że tego typu obraźliwe zwroty i żartowanie z czyjejś tożsamości płciowej czy orientacji seksualnej jest nie na miejscu. Jak widać, Chajzer jednak nie widzi w tym nic złego.
Co więcej, szerzenie tego typu zachowań jest nie tylko szkodliwe społecznie, ale również nie stoi w zgodzie z propagowanymi przez TVN wartościami. Dlaczego zdecydowali się więc w takim razie na emisję tego fragmentu? Próbowaliśmy skontaktować się ze stacją, aby uzyskać komentarz. Niestety, na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
To nie pierwsza sytuacja, w której Chajzer ewidentnie uderza w środowisko LGBT. Już wcześniej zdarzało mu się obrażać np. drag queen Conchitę Wurst, którą nazwał "cudem na kiju", a po wizycie Mateusza Magi i Madoxa w "DD TVN" ubolewał na swoim milionowym profilu na Facebooku, że nie będzie umiał wytłumaczyć dzieciom, co to "męskość".
W ubiegłym roku z kolei zaatakował redaktora naczelnego "Vogule Poland", Patryka Chilewicza. Choć przeprosił i przyznał się do błędu, to, jak widać, nie wyciągnął konsekwencji ze swojego zachowania i kolejny raz wykazał się brakiem kultury i szacunku dla drugiego człowieka.
Na jego nieszczęście, w internecie nic nie ginie. Tym bardziej zachowania, w których ktokolwiek pokazuje się z jak najgorszej strony.
MT
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie>>>