Marina Łuczenko-Szczęsna i Wojciech Szczęsny pod koniec czerwca tego roku zostali rodzicami. Na świat przyszedł synek pary, Liam. Do tej pory ani artystka, ani piłkarz nie pokazali twarzy dziecka. Pod zdjęciami Mariny pojawiły się wręcz zarzuty, dlaczego do tej pory tego nie zrobiła.
Wokalistka postanowiła odnieść się do sprawy. Opublikowała na Instagramie zdjęcie, które okrasiła wymownym podpisem.
Specjalnie ucięłam ze zdjęcia Liama, żeby Was nie stresować, haha - zaczęła na Instagramie.
A tak serio? Dajcie sobie, co poniektórzy, spokój z pytaniami, dlaczego nie pokazuję twarzy mojego dziecka. Jeżeli komuś trzeba tłumaczyć, dlaczego tego nie robię, to nie ma sensu nawet wchodzić w dyskusję. Takiego wyboru dokonała większość mam, które funkcjonują w świecie medialnym - napisała Marina.
Na całe szczęście, dla mnie jak i dla większości tutaj obecnych mam i nie tylko, jest to oczywiste i nie jest to żadna fanaberia. Nie będę również prowadziła swojego profilu w taki sposób, by ku zadowoleniu nielicznym udawać, że w moim życiu nic się nie zmieniło, bo tak nie jest - dodała.
Zasugerowała też, że nie każdy musi ją obserwować.
Wszystkich nie zadowolę, nawet nie próbuję, tak więc przypominam, że obserwowanie tego profilu nie jest obowiązkowe. A Wam kochani dziękuję za wsparcie - dodała.
Warto jednak wspomnieć, że niektóre znane mamy nie były w swoim postanowieniu konsekwentne. Pamiętacie przypadek Natalii Siwiec? Początkowo także nie pokazywała twarzy małej Mii, jednak ostatnio zmieniła zdanie. Jak myślicie, jak będzie w przypadku Mariny?
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie >>>
MM