Anna Lewandowska dwa razy w roku organizuje obozy "Camp by Ann", które od lat cieszą się wśród jej fanek niebywałą popularnością. Mimo obowiązków rodzicielskich, trenerka nie przerwała spraw zawodowych i nadal chętnie wyjeżdża ze swoimi podopiecznymi do Centrum Japońskich Sportów i Sztuk Walki "Dojo - Stara Wieś", gdzie odbywają się warsztaty.
Ostatnio "Lewa" ogłosiła nabór na letnią edycję, po czym, jak się okazało, miejsca wyprzedały się w ciągu zaledwie 20 minut. Chętnych nie odstrasza nawet dość wysoka cena. Przypomnijmy, że za tydzień pod okiem Lewandowskiej trzeba zapłacić 3000 zł.
BRAK MIEJSC! - zaczęła Lewandowska na Instagramie.
Kochani, dziękuję za wszystkie zgłoszenia na letni Camp by Ann. Mamy już komplet. Dajcie nam "chwilkę", żeby odpowiedzieć na wszystkie maile. Tym razem miejsca rozeszły się w 20 minut. Do zobaczenia w sierpniu! Już nie mogę się doczekać - dodała.
W komentarzach nie brakowało "ochów" i "achów" od zadowolonych fanek Lewandowskiej, którym udało się zapisać na obóz. Niestety, nie wszystkim się powiodło.
Ania możesz powiadamiać dzień wcześniej o tym bo ja już od paru lat nie mogę się zapisać - czytamy.
Ja również już kilka razy próbowałam. I też uważam, że szkoda, że wcześniej nie ma o tym informacji, że zapisy będą wtedy i wtedy... A nie siedzę na Instagramie 24h.
Czy jest w ogóle jakaś realna szansa zapisania się na obóz?
Pojawiły się też słowa krytyki, jakoby to, kto pojedzie na obóz, było "ustawione".
Co się pani podoba w tych obozach? Pani Lewandowska kasuje kupę forsy za nie, a na obozach 3/4 miejsc jest dla jej znajomych - bulwersowała się internautka.
Bo to jest wszystko ustawione - dodała kolejna.
Dokładnie! I ta cena 3000 złotych - wtórowała następna.
"Fankom" pewnie chodzi o to, że w obozie biorą udział także doskonale znane gwiazdy, tj. Agnieszka Woźniak-Starak, Agnieszka Wesołowska, Zosia Zborowska czy też Zosia Ślotala.
O komentarz, jak faktycznie wyglądają zapisy na obóz, poprosiliśmy PR menedżera Lewandowskich, Jakuba Zajdla.
Obozy Camp by Ann cieszą się nieprzerwanie ogromną popularnością, a miejsca na każdą edycję wyprzedają się średnio w kilkanaście minut. Osoby, które raz już były na obozie, bardzo chętnie wracają na kolejne edycje. Regularni bywalcy to grupa około 15-20 osób, pozostała część uczestników to osoby pojawiające się na Camp by Ann po raz pierwszy - zapewnia Jakub Zajdel.
Charakter obozów organizowanych przez Anię Lewandowską nie pozwala na zwiększenie liczby uczestników. Dla wszystkich, którym nie udało się zapisać na jedną z dotychczasowych edycji w 2018 roku, Ania przygotowuje na jesień nowe inicjatywy sportowe, dzięki którym będzie można wspólnie z nią potrenować, spotkać się, porozmawiać. Szczegóły będą ogłoszone już wkrótce - dodał.
A wy, co o tym myślicie? Wybralibyście się na obóz z Lewandowską?
MM