W Alei Zasłużonych na warszawskich Starych Powązkach złożono w piątek urnę z prochami Wojciecha Młynarskiego. W pogrzebie uczestniczyli rodzina, przyjaciele artysty oraz mieszkańcy stolicy. Wszyscy byli zasłuchani w poruszającą mowę Jana Młynarskiego, syna artysty.
Przez te 15 miesięcy tata bardzo cierpiał. Nie widziałem jeszcze takiego cierpienia w swoim życiu. Dlatego też dzień jego śmierci był wyzwoleniem z tego ziemskiego stanu. Dziękuję bardzo w imieniu rodziny za liczne przybycie i zapewniam, że na pewno będziemy robić wszystko, żeby pamięć o nim była właściwie pielęgnowana.
Jan wspominał w swojej mowie także dziadka. Marian Młynarski zmarł tuż po narodzinach Wojciecha i za życia nie dane im było się poznać. Dlatego Jan Młynarski uważa, że śmierć taty była dla niego "radosnym dniem" - w końcu poznał swojego ojca.
I jak myślę o tym, że są tam teraz gdzieś na górze razem, to jestem szczęśliwy, bo wiem, że on jest szczęśliwy. A wiem, że w życiu miał mało chwil, w których był szczęśliwy - mówił Jan Młynarski.
Wojciech Młynarski, wielki autor, poeta, wykonawca, satyryk odszedł po długiej chorobie 15. marca. Miał 75 lat. O jego śmierci poinformowała za pomocą Facebooka Paulina Młynarska.
Dziś o godzinie 20.40, po bardzo długiej chorobie umarł nasz tata Wojciech Młynarski. Bardzo prosimy media o danie nam czasu na przeżycie tego w pokoju. Paulina, Agata i Jan Młynarscy - napisała dziennikarka.
ZI