Pochodzą z małej wsi, jakich na Białorusi jest wiele, oboje utrzymują się z emerytury. Żyją skromnie - nie mają nawet komputera. Ona uwielbia śpiewać, on - grać na harmonii. Ot, typowe słowiańskie dusze.
W tej zwykłej na pozór historii jest jednak szczypta magii: dzięki wrzuconym na YouTube nagraniom, o rodzeństwie z obwodu brzeskiego usłyszał cały świat. Powstałe podczas rodzinnego spotkania, filmiki przedstawiają Valera i Zoyę śpiewających ludowe piosenki oraz własne kompozycje. Pomimo, iż jest to tylko cyfrowy zapis, ładunek emocjonalny, jaki ze sobą niesie, jest ogromny: z nagrań bije prawdziwa radość życia, szczerość, bezpretensjonalność i naturalność.
Docenili to użytkownicy YouTube: filmiki zanotowały już około 600 tys. wyświetleń! Przyczynili się do tego nie tylko białoruscy i rosyjscy internauci, ale także Niemcy, Hiszpanie, Francuzi i Amerykanie. W komentarzach pod nagraniami można między innymi przeczytać, że to właśnie Valera i Zoya powinni reprezentować Białoruś w konkursie Eurowizji! Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: bo śpiewają całą duszą.
Jak powstają ich własne piosenki? Zoya zdradziła ten sekret Komsomolskiej Prawdzie w Biełorussii:
Czasem kładę się spać i przychodzą mi do głowy wiersze. Krzyczę do Walery: "Szybko, dawaj harmonię i pisz muzykę!" (...) Trzeba przecież jakoś dać upust emocjom!
Zarówno brat, jak i siostra, rozstali się ze swoimi partnerami. Ich dzieci są już dorosłe, Valera i Zoya zamieszkali więc razem. Rodzeństwo zostało rozdzielone w dzieciństwie, po śmierci matki. Nie widzieli się przez 20 lat, dlatego teraz chcą nadrobić stracony czas. Oto, jak Valera wspomina swoje pierwsze spotkanie z siostrą po tak długiej rozłące:
Przyjechałem na Białoruś, poszedłem do obory, a tam deski na trumnę. Zosieńka już się zbierała do grobu i wszystko przygotowała. Zakopała nawet 50 litrów samogonu w ogrodzie dla tych, którzy będą ją wspominać. Jak się dowiedziałem, powiedziałem jej, że za wcześnie na śmierć. Z desek zrobiłem nowe ogrodzenie, a samogon sami wypiliśmy w trzy miesiące.
Od tego czasu wszystko się zmieniło, w domu Valera i Zoi słychać muzykę, roi się od gości. Rodzeństwo występuje na wszystkich miejscowych imprezach, a raz na dwa tygodnie miłośnicy twórczości białoruskiego duetu mogą przyjść na koncert do domu swoich idoli.
Czy czegoś jeszcze brakuje muzykalnemu rodzeństwu do szczęścia? Komputera, na którym mogliby oglądać swoje występy! Wielbiciele jednak nie zostawili Valera i Zoi w potrzebie: rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na upragniony sprzęt, aby brat i siostra na własne oczy mogli zobaczyć, że podbili serca internautów na całym świecie.
bb