Jak podaje amerykański "The Sun", organizacja Brada Pitta została zmuszona do przekazania 100 tys. dokumentów w ramach procesu o wybudowanie nienadających się do zamieszkania domów, który wytoczyli ich mieszkańcy. Chodzi o budynki postawione w 2007 roku w Nowym Orleanie w ramach działań Make It Right Foundation po spustoszeniach, które dwa lata wcześniej spowodował huragan Katrina. Decyzja sądu może być przełomem w toczącej się sprawie i sporym kłopotem dla Brada Pitta.
Proces przeciwko Bradowi Pittowi i Make It Right Foundation ciągnie się od 2018 roku. Mieszkańcy problematycznych budynków zaczęli skarżyć się, że stworzone przez organizację domy są dziś rzekomo w fatalnym stanie. Wśród problemów wskazują m.in. na wadliwe instalacje elektryczne i hydrauliczne, brak odpowiedniej wentylacji, a także toksyczną pleśń, która miała rozwinąć się w budynkach.
Amerykański "The Sun" ustalił, że Make It Right Foundation w ramach materiałów przekazała "195 pudeł, 13 szafek na dokumenty, serwer oraz 13 komputerów stacjonarnych i laptopów". Zatrudniona przez mieszkańców wadliwych domów firma prawnicza zamierza obecnie powołać biegłych księgowych i ekspertów z dziedziny architektury i inżynierii do analizy otrzymanych danych.
"The Sun" ujawnił także, że Brad Pitt, który pojawił się na liście świadków, próbował rzekomo wymigać się od stawienia się na przesłuchaniu w sprawie. Prawnik aktora sugerował, że nie ma on żadnych informacji, które mogłyby okazać się pomocne. Złożył w tej sprawie wniosek, w którym powoływał się również na napięty grafik Pitta. "Nieobecność pana Pitta na planie filmowym w przypadku zeznań może spowodować problemy z harmonogramem, co może mieć poważne konsekwencje prawne i finansowe dla studia" - czytamy. Sąd nie przychylił się do wniosku. Nie wiadomo jednak nadal, kiedy odbędą się kolejne posiedzenia w sprawie.
Warto wspomnieć, że w 2022 roku wydawało się, iż sprawa o wadliwe domy dobiegła końca. Brad Pitt i jego fundacja zgodzili się podpisać ugodę opiewającą na 20,5 mln dolarów. Kwota miała zostać przeznaczona na pokrycie koniecznych napraw. Suma miała zostać wpłacona przez organizację Global Green, która zgodziła się wesprzeć działalność aktora. Niestety, pieniądze nigdy nie trafiły do poszkodowanych. Okazało się, że Global Green nie dysponowała takimi środkami i planowała zgromadzić je w trakcie zbiórki. Ta jednak się nie powiodła. Rzecznik Brada Pitta w rozmowie z "The Hollywood Reporter" przekazał, że informacja ta była dla aktora ogromnym zaskoczeniem.
Lubomirscy na spotkaniu z Bachledą-Curuś i Lesz. Spójrzcie na sukienkę hrabianki
Żurnalista tłumaczy się z filtrów na nagraniu z Rozenek. "Wyszło śmiesznie i żałośnie"
Kurzopki wyleciały z Polski tuż po świętach. Nie zgadniecie, gdzie się wybrali
W tym domu wychowała się Lewandowska. Pokazała, jak mieszka jej mama
Tak Lewandowscy spędzili czas w Polsce. Nie uwierzycie, co Anna dostała w prezencie od mamy
Małgorzata Foremniak pokochała życie na wsi. Ma dom przerobiony ze stodoły
Baron nie spędził świąt z synem. Wyjawił powód. "To było dla mnie bardzo trudne"
Kobietom miękły nogi na widok "polskiego hydraulika". Dziś robi karierę jako model plus size
Nie żyje Ireneusz Pastuszak. Aktor zmarł nagle w Maroku. Miał 65 lat