O śmierci Gene'a Hackmana i jego żony Betsy Arakawy media poinformowały 27 lutego. Słynny gwiazdor Hollywood pod koniec stycznia skończył 95 lat. Mężczyzna wraz z ukochaną został znaleziony martwy w swojej posiadłości w Santa Fe. Krótko po upublicznieniu wiadomości do mediów trafiło oświadczenie przedstawicielki biura szeryfa w hrabstwie Santa Fe Denise Womack-Avili. Odpowiednie służby od razu rozpoczęły śledztwo. Przyczyna zgonu nie jest na razie znana. W sieci pojawiają się jednak nowe informacje w sprawie.
Portal Daily Mail opublikował nowe informacje na temat okoliczności śmierci Gene'a Hackmana i jego żony. Według wiadomości, które podaje zagraniczny serwis, ciała pary miały być w stanie częściowej mumifikacji. Funkcjonariusze mieli znaleźć błotnistą substancję przy nogach aktora. Ciało żony Hackmana znajdowało się przy wejściu do łazienki. Na blacie miały być rozrzucone tabletki na receptę. Co więcej, obok głowy Betsy miał być również grzejnik, który mógł upaść, gdy kobieta mogła osunąć się na podłogę. W rezydencji pary był również martwy pies.
Śmierć Gene'a Hackmana i jego ukochanej wstrząsnęła całym światem. Szeryf hrabstwa Santa Fe zabrał głos w tej sprawie. - Możemy potwierdzić, że zarówno Gene Hackman, jak i jego żona zostali znalezieni martwi w środę po południu w ich rezydencji na Sunset Trail. Jest to aktywne śledztwo, jednak w tej chwili nie uważamy, że działanie miało znamiona przestępstwa - przekazał Adan Mendoza w rozmowie z portalem Santa Fe New Mexican. Oficjalne oświadczenie policji również można znaleźć w mediach. "26 lutego 2025 r. około godziny 13:45 zastępcy szeryfa hrabstwa Santa Fe zostali wysłani pod adres przy Old Sunset Trail w Hyde Parku, gdzie znaleziono zwłoki Gene’a Hackmana, jego żony Betsy Arakawy i psa" - podkreślono w oświadczeniu. Póki co, służby nie przekazały nowych, oficjalnych wieści.
Głos w sprawie zabrała również córka cenionego artysty. Elizabeth Jean Hackman w rozmowie z portalem TMZ wyjawiła, że przypuszcza, iż przyczyną śmierci małżonków mogło być zatrucie tlenkiem węgla. Tej wersji nie potwierdzają jednak służby, które podały, że nie stwierdzono żadnych śladów wycieku gazu w domu Hackmana i Arakawy.